- Naszym marzeniem jest podświetlenie neonu pierwszego dnia wiosny - mówi Mateusz Tymura, reżyser teatralny i obrońca Bojar. Razem z innymi społecznikami tworzącymi portal facebookowy "Ratujmy białostocki neon żonkil" zbiera pieniądze na to, by przetrwał neon wiszący nad wejściem do kwiaciarni przy ul. Legionowej 2. - Cieszymy się, że konserwator włączył go do ewidencji - twierdzi Tymura.
Neon powstał w latach 70. ubiegłego wieku. To pierwszy taki przykład w mieście, że służby konserwatorskie uznały wartość zabytkową neonu. Włączenie do ewidencji oznacza, że nie będzie go można zdjąć bez zgody konserwatora.
- Miejmy nadzieję, że chronione będą też kolejne neony. Zainteresowaliśmy się tym, który wisi nad wejściem do byłego już sklepu Ratuszowego przy ul. Lipowej 1. Dowiedzieliśmy się jednak, że nowy właściciel nie chce go likwidować - mówi Tymura.
Jego zdaniem, źle by się stało, gdyby białostockie neony podzieliły los tego, który jeszcze do niedawna wisiał nad
wejściem do księgarni przy ul. Kilińskiego 10. - Trafił do muzeum w Warszawie. A miejsce naszych neonów jest w
białostockiej przestrzeni miejskiej - podkreśla Tymura.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?