Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Transfer Piątkowskiego wcale nie jest przesądzony

Wojciech Konończuk [email protected]
O ewentualnym transferze Mateusza Piątkowskiego (z lewej) mówi cała piłkarska Polska
O ewentualnym transferze Mateusza Piątkowskiego (z lewej) mówi cała piłkarska Polska Wojciech Wojtkielewicz
Mateusz Piątkowski wyraził chęć zmiany klubu, ale wcale nie oznacza to, że do transferu dojdzie - mówi prezes Jagi Cezary Kulesza.

Ewentualnym odejściem z Białegostoku współlidera klasyfikacji strzelców ekstraklasy interesują się media w całym kraju. Padają nazwy kolejnych krajów, z których kluby widzą u siebie snajpera żółto-czerwonych. Największe zainteresowanie wykazuje ostatni zespół zaplecza niemieckiej bundesligi - Erzgebirge Aue.

Transfer Piątkowskiego wydaje się być prawdopodobny. W czerwcu kończy mu się kontrakt, a więc dla białostoczan to jedyna szansa na zarobienie przyzwoitych pieniędzy. Poza tym, zawodnik ma już 30 lat, czyli jak na napastnika sporo. A więc i dla niego to prawie ostatni dzwonek na podpisanie życiowego kontraktu.

- Mam wymarzony kierunek zagraniczny, ale na razie nie będę go ujawniać - mówi w wywiadach jagiellończyk.

W medialnym szumie padają różne kierunki - Włochy, Szwajcaria, Turcja, Rosja, a nawet Chiny. Wydaje się jednak, że popularnemu Piątkowi najbliżej do Aue.

- Były rozmowy z Niemcami, ale nie osiągnęliśmy porozumienia. Wiemy, że tylko teraz możemy zarobić na jego transferze, ale przecież nie oddamy go za jakieś śmieszne małe pieniądze - zastrzega Kulesza. - To już lepiej niech wypełni kontrakt do końca, strzeli jeszcze kilka goli. Poza tym trener Michał Probierz będzie miał większe pole manewru i konkurencję w ataku - dorzuca.

Jagiellonia oczekuje za swego napastnika około 200-250 tysięcy euro. Na razie ani klub z Niemiec, ani jakikolwiek inny, nie kwapią się do wyłożenia takiej kwoty. Trudno przy tym przypuszczać, że białostoczanie pozbędą się swego piłkarza za grosze, bo przecież lider klasyfikacji strzelców polskiej ekstraklasy jest coś wart.

Dodatkowo, sam zawodnik też powinien przemyśleć pozostanie w Jadze. Jeśli sięgnie po koronę króla strzelców i zostanie wolnym zawodnikiem, to może się doczekać latem znacznie bardziej lukratywnej finansowo i sportowo propozycji, niż teraz.

Poza całym zamieszaniem stara się by trener Probierz, który skupia się wyłącznie na przygotowaniach drużyny do wiosennej części sezonu ekstraklasy piłkarskiej. Szkoleniowiec nie ma obaw co do sumienności Piątkowskiego na treningach.

- Mateusz jest profesjonalistą i przykłada się do zajęć, czyli robi to, co powinien. A w kwestii jego odejścia nie wypowiadam się, bo to nie jest zależne ode mnie - zauważa Probierz.

W wypadku odejścia Piątkowskiego, podstawowym napastnikiem w kadrze żółto-czerwonych zostanie zapewne Patryk Tuszyński. O miejsce w kadrze powalczy Białorusin Jegor Zubowicz. Być może wiosną szansę dostanie lider klasyfikacji strzelców Centralnej Ligi Juniorów - Emil Gajko. Ostatnio z Jagiellonią było wiązane nazwisko Jakuba Vojtusa. 22-letni napastnik Żiliny był już podobno bliski podpisania kontraktu, ale ostatecznie podjął wczoraj treningi z Cracovią Kraków. Jagiellonia także nie potwierdza zainteresowania Słowakiem.

Białostoczanie byli natomiast blisko ponownego ściągnięcia do klubu Tomasza Kupisza. 25-letni pomocnik, który z dobrej strony pokazał się w żółto-czerwonych barwach, a w 2013 roku odszedł z Jagi do Chievo Werona, chciał opuścić włoski klub, do kadry którego nie przebił się. Niestety, Chievo nie zdecydowało się na rozwiązanie kontraktu i ostatecznie wypożyczyło Polaka do klubu zaplecza Serie A - Cittadelli.

- Szkoda, że nie udało się nam ściągnąć z powrotem Tomka, bo na pewno bardzo by się nam przydał - ocenia Kulesza.

Białostocki klub nie wyklucza jeszcze jakiś ruchów transferowych. Sporo zależy od ewentualnego odejścia Piątkowskiego, czy też transferów poszukujących nowych pracodawców bramkarza Jakuba Słowika i obrońcy Adam Waszkiewicza.

- Na razie mam na zajęciach 36 zawodników i skupiam się na pracy z nimi. Staramy się wykorzystać każdą chwilę, na przykład w środę trenowaliśmy trzy razy. Czasu na przygotowania wcale nie jest dużo - mówi Probierz.

W sobotę, o godz. 12, na sztucznej murawie bocznego boiska stadionu miejskiego, Jagiellonia rozegra premierowy tej zimy mecz sparingowy. Jej rywalem będą pierwszoligowe Wigry Suwałki.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny