Akt oskarżenia trafił już do Sądu Rejonowego w Białymstoku. Śledczy zarzucili Przemysławowi R. wręczenie 500 złotych łapówki dwóm policjantom.
To było 6 września na ulicy Wołodyjowskiego. Policjanci zatrzymali do kontroli citroena. Kierowca - oskarżony Przemysław R. - nie miał zapiętych pasów i strzepywał popiół z papierosa przez okno.
W czasie sprawdzania auta, okazało się, że w citroenie nie było kratki oddzielającej część pasażerską od bagażnika. A powinna być wstawiona, bo w dokumentach auto figurowało jako ciężarowe. Policjanci poinformowali, że kierowca dostanie 650 złotych mandatu i punkty karne. Odbiorą mu też dowód rejestracyjny. Wtedy Przemysław R. zaczął prosić funkcjonariuszy o zmniejszenie wysokości mandatu. Policjanci poszli do radiowozu i zajęli się wypełnianiem dokumentów.
Według śledczych, Przemysław R. stanął obok i rzekł: - Dam wam po 100 złotych. Jest sobota, na pewno chcielibyście zabrać żony na wino.
Policjanci odmówili. Powiedzieli, że może nie przyjąć mandatu i sprawę rozstrzygnie sąd. Na co oskarżony stwierdził, że nie chce mu się chodzić do banku i płacić mandatu. Chciał od razu załatwić sprawę. Zaproponował 200 złotych, 500 złotych. Policjanci pozostawali nieugięci.
Wreszcie - jak ustaliła prokuratura - Przemysław R. położył pięć stuzłotowych banknotów na notatniku służbowym jednego z funkcjonariuszy. Ten zamknął notatnik i poinformował 47-latka, że zostaje zatrzymany za wręczenie łapówki.
W czasie przesłuchania oskarżony przyznał się do zarzutu. Stwierdził, że popełnił straszną głupotę.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?