Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

CBŚ w Energo. Ciąg dalszy afery podsłuchowej

Arkadiusz Panasiuk [email protected]
We wrześniu w Energo pojawili się funkcjonariusze CBŚ. Ze ściany w biurowcu wyjęli kolejny podsłuch.
We wrześniu w Energo pojawili się funkcjonariusze CBŚ. Ze ściany w biurowcu wyjęli kolejny podsłuch. policja.pl
Białostoccy prokuratorzy są coraz bliżej rozwikłania tajemnicy dwóch podsłuchów w bielskich firmach zajmujących się importem i sprzedażą węgla.

Tropy prowadzą do konkurencji z Bydgoszczy powiązanej interesami z firmami Marka Falenty. Temu zarzuty w tzw. aferze taśmowej z czerwca ubiegłego roku postawiła prokuratura z Warszawy.

- Powiem tylko tyle, że prokuratorzy są coraz bliżej rozwiązania zagadki tych dwóch podsłuchów - mówi tajemniczo Janusz Kaczmarek, były minister i prokurator krajowy, który reprezentuje firmy Energo i Krex.

Obie firmy występują jako poszkodowane w sprawie. To właśnie ich szefowie mieli być podsłuchiwani.

Podsłuchy były dwa

Pierwszy podsłuch, który próbowano umieścić w firmie Krex był ukryty w teczce z dokumentacją firmową spółek Marka Falenty, które również zajmują się handlem węglem. Urządzenie miał dostarczyć adwokat Adam D. Po przywiezieniu przesyłki D. wsiadł do samochodu, tyle że zaparkował kilkaset metrów dalej.

Znalezione w teczce urządzenie podsłuchowe mogło aktywnie działać 90 dni, a jego zasięg to 1000 metrów. Z Adamem D. w samochodzie była druga osoba. To prawdopodobnie Bogusław T., prywatny detektyw, w przeszłości były oficer ABW z Wrocławia.

We wrześniu w Energo pojawili się funkcjonariusze CBŚ. Ze ściany w biurowcu wyjęli kolejny podsłuch.

Skąd śledczy wiedzieli o podsłuchu w ścianie? Być może miejsce to wskazał prokuraturze przebywający w areszcie Marcin W., biznesowy współpracownik Falenty. A mógł to zrobić, by uwiarygodnić swoje pozostałe zeznania. W. jest oskarżony m.in. o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i obecnie przebywa w areszcie.

Wszystko wskazuje na to, że Marcin W. poszedł na współpracę z organami ścigania i za gwarancję odzyskania wolności dużo i chętnie opowiada. Być może nawet stara się o status tzw. małego świadka koronnego.

Marek Falenta zaprzecza

Marek Falenta mówi, że z podsłuchami w bielskich firmach nie miał nic wspólnego.

- Stanowczo podkreślam, że nie mam z tą sprawą żadnego związku i jeżeli prokuratura mnie wezwie, to złożę obszerne wyjaśnienia - zapewnia w rozmowie z "Nowinami". - Firma Energo walczyła z Marcinem W. o odzyskanie pieniędzy i od wielu miesięcy mieli konflikt. Adam D., który dostał zarzuty, jest wieloletnim prawnikiem i znajomym Marcina W.

Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Białymstoku. Śledztwo zostało przedłużone do 2 lutego przyszłego roku.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny