Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Laureaci konkursu "Mój pomysł, mój biznes": Chwalmy się Podlasiem. Promujmy naszą unikalność, naszą tradycję

Wojciech Jarmołowicz [email protected]
- Spotykam dużo fajnych ludzi, którzy mnie inspirują, pomagają. Dużo się od nich uczę - mówi Magdalena Pietruk, która marzy, by w przyszłości zająć się projektowaniem ubiorów.
- Spotykam dużo fajnych ludzi, którzy mnie inspirują, pomagają. Dużo się od nich uczę - mówi Magdalena Pietruk, która marzy, by w przyszłości zająć się projektowaniem ubiorów. Fot. xoroshe.pl
Magdalena Pietruk i Adam Zdanowicz są młodzi, energiczni, pełni pasji. Od kilku miesięcy prowadzą swoje firmy, bo nie chcą pracować u kogoś. Wierzą, że ich produkty, zawierające elementy kultury Podlasia, osiągną sukces.

Bohaterowie artykułu mają jeszcze coś wspólnego. Oboje są laureatami konkursu "Mój pomysł, mój biznes". Organizowany jest on od pięciu lat przez "Kurier Poranny" oraz Wydział Zarządzania Politechniki Białostockiej. Magdalena i Adam nie ukrywają, że ten konkurs zmienił ich życie i zmotywował do działania.

- W ciągu miesiąca od zdobycia wyróżnienia w konkursie założyłam firmę, za chwilę będzie miała pół roku. Mam pierwszą kolekcję, ruszył sklep internetowy. Można tam kupić koszulki z wzorami, torby lniane, kosze ze słomy, w przyszłości będą bluzy i sukienki haftowane, ciągle poszerzamy też dział rękodzieła - mówi Magdalena Pietruk.

W swoich produktach promuje podlaskie wzory. Część rzeczy jest wykonywana maszynowo, choć ich jakość jest tak dobra, że wydaje się, iż hafty są robione ręcznie, część jest rękodziełem, wykonanym przez podlaskich twórców.

- Takie produkty trochę kosztują, ale wynika to z pracy, jaką trzeba w taki wyrób włożyć. Są dla szczególnego rodzaju klientów, potrafiących docenić coś robionego ręcznie i za to zapłacić. Samo wyszycie haftu na jednej koszuli kosztuje nawet 300 zł, więc nie może ona być tania - mówi Magdalena Pietruk.

Współpracuje z wieloma twórcami ludowymi. Jej zdaniem to droga do tego, by podlaskie rękodzieło ożywić i żeby ci ludzie z swoimi umiejętnościami poczuli się docenieni.

Rowery jak biżuteria

Adam Zdanowicz bezapelacyjnie wygrał konkurs półtora roku temu. Jego rowery, które konstruuje i robi na indywidualne zamówienie wzbudziły aplauz jurorów.

- Przez ten czas dużo pracowałem, ale też doszedłem do wniosku, że sam nie jestem w stanie poradzić sobie z ogromem zadań, które są związane z prowadzeniem biznesu. Potrzebowałem pomocy ludzi. Wiedziałem, że obok siebie muszę mieć niewielki team, bo w pewnym momencie zaczęło brakować mi doby - mówi młody przedsiębiorca.

Starał się o różnego rodzaju dotacje, dofinansowania. Z powodzeniem. Od kilku miesięcy prowadzi firmę, sprzedał już kilka egzemplarzy swoich jednośladów. A nie są to tanie rowery, ich cena wykracza daleko poza budżet przeciętnego Podlasianina. Inspiracje na swoje "jeżdżące dzieła sztuki" czerpie m.in. z kultury Podlasia.

- Kiedy jeździłem z moimi rowerami po Polsce, to ludzie porównywali je do biżuterii, do przedmiotów, które zdobią przestrzeń. Dla mnie to czytelny sygnał, że to co robię ma sens - dodaje Adam Zdanowicz.
Dziś jest w zupełnie innym miejscu rozwoju swego biznesu. Również z powodu ludzi, z którymi współpracuje - ma ich wsparcie.

Urban design - ubrania do miasta

Podobną opinię wygłasza Magda Pietruk. - Ludzie, którzy mnie wspierają są zdolni, energiczni, chętnie wkładają swoją pracę, nie oczekując od razu pieniędzy. Jeśli podoba się im idea, pomysł, mogą się czegoś nauczyć, stworzyć coś fajnego, chętnie się tym zajmują - podkreśla.

Ale nie zawsze jest różowo - eksperci od finansów, sprzedaży, reklamy czasem stawiają Magdę "do pionu", pokazują jej, że jeśli jakieś pomysły nie przyniosą zysków, to taki biznes po prostu nie ma sensu.

Marzy, by za rok zaprezentować kolekcję nie tylko ubrań do miasta (Urban design), ale także kolekcję inspirowaną wzornictwem podlaskim, białoruskim, haftami na własnych modelach, którą można pokazać na profesjonalnym wybiegu.

Otwórzmy się na świat

Dlaczego w swoich produktach i Magda, i Adam zdecydowali się na wykorzystanie podlaskiej kultury?
- Im szybciej przestaniemy sprzedawać Podlasie tu, na miejscu, a otworzymy się na Polskę, Europę, tym prędzej zaczniemy na tym dobrze zarabiać i tym szybciej takie firmy jak moja czy Magdy będą się rozwijać - twierdzi Adam Zdanowicz.

- Najwyższy czas, byśmy porzucili swoje kompleksy. Podlasie jest piękne, czyste, mieszkają tu wspaniali ludzie. Postrzeganie Podlasia tylko przez ekonomię najbardziej nas zubaża. Powinniśmy zauważyć swoją unikalność i promować ją w Polsce, w świecie. Popatrzmy, ile tradycyjnego rzemiosła u nas przetrwało. Chwalmy się tym - dodaje Magdalena Pietruk.

Ale jak każdy młody przedsiębiorca mają chwile zwątpienia. - Zły nastrój dopada mnie, gdy jestem zmęczona. Ale chwilę pomarudzę, wyśpię się i dalej do pracy, realizować swoje plany. Jak praca jest pasją, to nigdy nie jest się w pracy - śmieje się Magda.

- Jeśli przychodzą mi do głowy jakieś myśli negatywne, to po prostu idę pracować. Po to, by przekonać się, że to, co robię daje efekty, że jestem w stanie wyprodukować coś, czego mogę dotknąć, cieszyć się, że to ma sens - mówi Adam Zdanowicz.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny