Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Eugeniusz Berezowiec nie żyje. Wspomnienie burmistrza

Krzysztof Jankowski [email protected]
Eugeniusz Berezowiec urodził się 26 lutego 1944 roku w Bielsku Podlaskim. Zmarł 25 listopada 2013 roku. Burmistrzem był od roku 2002.
Eugeniusz Berezowiec urodził się 26 lutego 1944 roku w Bielsku Podlaskim. Zmarł 25 listopada 2013 roku. Burmistrzem był od roku 2002. Krzysztof Jankowski
Informacja o śmierci burmistrza Eugeniusza Berezowca zszokowała nie tylko bliskich i przyjaciół zmarłego. Na jego pogrzeb przyszły tysiące ludzi.

Miał swoją wizję Bielska i odwagę do podejmowania trudnych decyzji oraz wprowadzania ich w życie - podkreślał jego zastępca Jan Radkiewicz.

- Gienek był z mojego rocznika, z końca wojny - mówił były radny prawicy Ignacy Grzybowski. - Często mieliśmy inne zdania i wymienialiśmy je ostro, ale nie kłóciliśmy się personalnie.

Berezowiec trzykrotnie wygrywał w drugiej turze wybory bezpośrednie na burmistrza. Jego działalność na rzecz społeczności lokalnej docenił prezydent Aleksander Kwaśniewski, który w 2004 r. nadał mu Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.

Eugeniusz Berezowiec pochowany. Na pogrzeb przyszły tłumy (zdjęcia, wideo)

W minioną sobotę w bielskiej cerkwi pw. Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny odbyło się nabożeństwo w intencji Berezowca, w którym uczestniczył jego następca - burmistrz Jarosław Borowski.

- Miałem okazję współpracować z burmistrzem Berezowcem jako radny i z szacunkiem podchodzę do jego osoby i dokonań - mówił nam. - Jego dobre pomysły należy kontynuować i nie warto kłócić się o to, kto ma sobie przypisywać ich autorstwo. Pamiętajmy, że praca w samorządzie to rodzaj służby dla naszych mieszkańców.

W poniedziałek msza święta w intencji śp. burmistrza odbyła się też w bielskiej bazylice. W obu uroczystościach brali udział najbliżsi i przyjaciele zmarłego. - W ten sposób oddajemy hołd jego pamięci - mówiła Barbara Babulewicz, koleżanka Berezowca ze szkolnej ławy.

Absolwenci bielskiego I LO z 1962 roku - to oni najlepiej znają swojego szkolnego kolegę. Wspólnie się bawili i uczyli, później studiowali, pracowali. - Aż wreszcie namówili mnie do wejścia w politykę samorządową - przyznawał Eugeniusz Berezowiec w 2012 roku, gdy spotkał się z nimi w 50. rocznicę zdania matury.

Przyjaciele ciepło go wspominają. - Był niezwykle pracowity. Obierał cel, do którego dążył i go zdobywał - mówił Mirosław Korycki, kolega z liceum i okresu studiów w Warszawie.

- Oprócz szkolnych spotkań i harców z piłką, wspólnie bywaliśmy na nabożeństwach w cerkwi św. Michała - wspominał o rok starszy kolega z liceum dyrygent i ksiądz Jerzy Szurbak.

- Pamiętam, że rozpłakałam się jak dziecko, gdy przed laty przyszedł pożegnać się przed wyjazdem do Kanady - opowiadała doktor Krystyna Pisanko. - Sądziłam, że widzę go po raz ostatni, że wkrótce zabierze rodzinę, że nie wróci. Na szczęście wrócił i jeszcze tyle zdążył zrobić dla miasta.
Barbara Babulewicz podkreśla rolę rodziców Berezowca.

- Do mamy Gienka można było przyjść z każdą sprawą i znaleźć u niej pociechę i zrozumienie - wspomina czasy wspólnej zabawy dzieci z ulicy Poświętnej. To tam stoi rodzinny dom Berezowca. - Odszedł krzątając się po obejściu rodziców. Chyba zabrali go do siebie, bo nie mogli już dłużej na niego czekać.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny