Wybory samorządowe 2014 w województwie podlaskim. Wygrało Prawo i Sprawiedliwość

Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory samorządowe w województwie podlaskim. Tak pokazują pierwsze sondaże. Jest Pan tym zaskoczony?

Trudno powiedzieć. Być może mieszkańcy naszego regionu są znudzeni obecną ekipą rządzącą i oczekują zmian. Warto też pamiętać, że są miejscowości w województwie podlaskim, gdzie PiS zawsze miał duży elektorat. Tutaj żadnego zaskoczenia nie ma.

Jednak przez ostatnie dwie kadencje regionem rządziła Platforma Obywatelska wspólnie z PSL

Źródło: TVN24/x-news

Są pewne sprawy, które mogły zdecydować o zmianie w sejmiku. Choćby lotnisko, które wraca jak bumerang. Okazuje się, że z tym tematem władza nie potrafi sobie z poradzić. Emocje budziła też Opera i Filharmonia Podlaska. W tym roku mieliśmy w mediach dosyć głośną dyskusję dotyczącą finansów tej instytucji, zadłużenia, czy zmiany dyrektora. Nie brakowało też w ostatnim czasie afer z udziałem ważnych osób w regionie. To też w jakiś sposób nie tworzy pozytywnej atmosfery wokół ludzi, którzy do tej pory sprawowali władzę.

Wiele wskazuje na to, że wśród kandydatów na prezydenta Białegostoku, najwięcej głosów otrzymał obecny prezydent Tadeusz Truskolaski. To niespodzianka?

Moim zdaniem niewielka. Patrząc na ostatnią kampanię wyborczą, mam wrażenie, że zabrakło argumentów, które przeciwstawiałyby się polityce Tadeusza Truskolaskiego. Jego przeciwnicy szli ze sloganem: odsuńmy obecnego prezydenta od władzy. Nie oferowali nic w zamian. Skupiali się na tym, że Platforma rządziła źle, że trzeba to zmienić. Ja dopiero w ostatnim tygodniu kampanii wyborczej, usłyszałem jakieś merotoryczne pomysły na Białystok, na przykład dotyczące kwestii gospodarczych. Czy są one słuszne, czy niesłuszne - nie mi oceniać. To za mało, by odwołać obecnego prezydenta, opierając się tylko na niechęci do niego.

Dowiemy się, czy w Białymstoku dojdzie do drugiej tury. Czy kolejne głosowanie będzie porażką prezydenta Truskolaskiego?

Można to oceniać na dwa sposoby. Druga tura może oznaczać, że do urn poszli ludzie, którzy są zmęczeni obecnym prezydentem Białegostoku. Ale przypomnijmy sobie też ostatnie referendum w Warszawie dotyczące odwołania pani prezydent. Wtedy namawiano, żeby nie iść na głosowanie. Wprawdzie tutaj mechanizm jest inny, trzeba poprzeć swojego kandydata, jednak często osoby, które są zadowolone z rządów, nie idą na wybory. Ten element mógł tutaj zadecydować. Druga tura może zmobilizować prezydenta do jeszcze większej aktywności. W moim przekonaniu ostateczne zwycięstwo Tadeusza Truskolaskiego jest raczej niezagrożone.

Jak Pan ocenia ostatnie cztery lata rządów PO w naszym mieście?

Trudno oceniać te rządy jednoznacznie. Na plus trzeba zaliczyć to, że Białystok bardzo pozytywnie zmienił się. Wiele się dzieje w naszym mieście. Są też problemy - to oczywiście brak miejsc pracy. Aczkolwiek warto pamiętać, że tworzą je przedsiębiorcy. I to ich trzeba zachęcać, by chcieli u nas inwestować. Przy czym nie jest to problem tylko Białegostoku, ale całej Ściany Wschodniej.

Czego powinniśmy oczekiwać od nowo wybranych samorządowców?

Przede wszystkim realizacji konkretnych pomysłów. Wiadomo, że w czasie kampanii wyborczej pewne rzeczy obiecuje się na wyrost. Jednak samorządowcy powinni przynajmniej próbować je zrealizować. Powinni aktywnie działać na rzecz społeczeństwa. Jeżeli chodzi o Białystok, to chciałbym, by władza skupiła się tworzeniu przyjaznego klimatu dla przedsiębiorców. Budowa dróg nie powinna być priorytetem w funkcjonowaniu miasta.
Wybory samorządowe 2014 w województwie podlaskim. Wyniki głosowania