Od pierwszych dźwięków "Przebudzenia" słychać, że zespół ma solidne rockowe, wręcz stonerowe korzenie. Trzeba podkreślić, że produkcja studyjna spisała się bez zarzutu, a muzycy doskonale czują i panują nad swoimi instrumentami. I najważniejsze - Tomasz Mrozek śpiewa po polsku.
"Nie pozwól mi", pełna przestrzeni i znakomitych gitar rockowa ballada, umieszczona została pod numerem drugim. Oprócz nośnej melodii wydaje się, że wydawcy będą się starali przekonać polskie radio do polskiego rocka. To także znakomita piosenka do wspólnego śpiewania na rozpoczynającej się w listopadzie trasie koncertowej zespołu.
Zespół pisząc kompozycje na płytę starał się osiągnąć w niej przestrzenne brzmienie. Nawet pozornie mocne piosenki jak "Weteran" mają w sobie i sporą dozę melodii i w aranżacjach miejsce na zaczerpnięcie powietrza. Dzięki temu brzmią bardzo nowocześnie i nie przytłaczają nadmiarem dźwięków, wręcz potrafią wciągnąć.
"Droga" to kolejna rockowa ballada na "Teorii splątania". Tomasz Mrozek śpiewa stosunkowo wysokim głosem, ale nie szarżuje, a na koncertach widać, że śpiewa skupiony, nie stara się udawać od razu gwiazdy rocka.
Intro do piosenki "Sen boga" może w pewien sposób kojarzyć się ze starymi przebojami Turbo, ale brzmienie i sposób aranżacji przypominają nam, ze to już inna epoka. Momentami gitary odzywają się jak w Dream Theatre, zaś refren ewidentnie może porywać na koncertach tłumy. Zdecydowanie to właśnie różnobarwne zagrywki gitar są najmocniejszą stroną zespołu.
Trudno przysłuchując się płycie nie zwrócić uwagi na świetną piosenkę "Osiem" z gościnnym udziałem Amelii Borkowskiej. To z pewnością następny utwór, jaki prędzej czy później zostanie zaproponowany do promocji w stacjach radiowych.
Znany doskonale "Niepokój" to oczywista propozycja do rockowych list przebojów, z lekko grunge’owym refrenem, ewidentnie łącząca w jednej piosence wspomnienia kilku pokoleń fanów rocka. To chyba najlepsze świadectwo wszechstronności muzyków i patrzenia na muzykę przez
pryzmat doświadczeń.
Za to początek piosenki "Defibrylacje" to niemal hard rock zmiksowany z thrashem. Jednocześnie jasna barwa głosu Mrozka nie pozwala zapomnieć, że słuchamy zespołu Coria, nie jakiejś podróbki z prowincjonalnego domu kultury. Świetna współpraca sekcji rytmicznej i wspomniany już kilka razy oddech między nutami składają się na wyjątkowo energetyczne nagranie.
Zespół podstawowy materiał CD kończy piosenką "Nie ma jutra". Nieprawda. Ma jutro i ma przed sobą ciężką pracę. Przekonał wydawcę, że warto zainwestować w solidny rockowy zespół, teraz musi przekonać jak najwięcej fanów, żeby zapamiętali go na lata. Będziemy trzymać kciuki.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?