Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ewa Rumińska-Zimny: Wspierajmy kobiety

Agata Sawczenko [email protected]
Dr Ewa Rumińska-Zimny
Dr Ewa Rumińska-Zimny archiwum prywatne
Potencjał przedsiębiorczych kobiet powinien być lepiej wykorzystany - mówi dr Ewa Rumińska-Zimny, ekonomistka. Menedżerowie na ogół uważają, że kobieta wcześniej czy później założy rodzinę. Dlatego nie biorą ich pod uwagę przy awansach.

Gdy kilkanaście lat temu powstał podlaski Klub Kobiet Biznesu, to wszyscy robili wielkie oczy: po co im takie stowarzyszenie? Teraz nikt się w Białymstoku nie dziwi, że kobiety chcą prowadzić firmy, a nawet temu, że robią to dobrze.

Tak.Uważam, że wiele kobiet z powodzeniem prowadzi własne firmy, wiele z nich to mikroprzedsiębiorstwa. A dlaczego zostały przedsiębiorczyniami? Bo musiały. Wydaje mi się, że czynnikiem decydującym było to, że zostały wypchnięte z rynku pracy. Większość z nich więc to trochę takie przymusowe przedsiębiorczynie. Na szczęście dobrze sobie poradziły. Jednak potencjał kobiet powinien być wykorzystany lepiej. Dlatego uważam, że kobiece firmy powinny otrzymać wsparcie szczebla centralnego, władz województwa, gminy, miasta itd. Taka pomoc byłaby dobrym uzupełnieniem tego, co na Podlasiu już robi Klub Kobiet Biznesu.

Dlaczego nie wystarczą te środki wsparcia ogólnie dla przedsiębiorców?

Bo niezależnie od tego, czy kobieta jest w domu, zakłada firmę czy idzie do pracy na etacie, zawsze ma podwójne obowiązki. Zawsze zajmuje się domem. Generalnie kobiety mają gorszą sytuację, żeby zacząć firmę. Ciężej im zdobyć kredyt. Nie mają też czasu na wyrabianie biznesowych, bo ogarniają dom. Inaczej niż mężczyźni.

Skąd wiadomo, że wsparcie systemowe zda egzamin?

Bo wiele krajów, m.in Stany Zjednoczone czy Chorwacja, zorientowało się już w latach 80.-90., że warto je stosować. I stworzyły programy krajowe i instytucjonalne formy wsparcia przedsiębiorczości kobiecej.

Na czym polega ta pomoc?

W innych krajach pieniądze rządowe często są przeznaczane na to, by pomóc zwiększyć eksport, ułatwić kontakty biznesowe, wskazać dobre rozwiązania. Są też specjalne programy, jak założyć firmę. To nie tylko wiedza teoretyczna, ale często też bardzo praktyczna. Kobiety, które prowadzą własne firmy, mówią innym, jak to robić. Zresztą my w Polsce też już tak robimy, na przykład w Międzynarodowym Forum Kobiet Nauki i Biznesu przy Szkole Głównej Handlowej, które prowadzę.

Mówi Pani tylko o małych i średnich firmach. A jak jest w korporacjach?

To trochę inna bajka. Żeby wejść na wyższe stanowiska w korporacjach, są jednak ogromne ograniczenia. Bo choć kobiety już na wejściu zwykle bardzo dobrze zaczynają karierę, gdyż na ogół są bardzo dobrze wykształcone, to już dalsze ścieżki w górę się blokują. Menedżerowie na ogół uważają, że kobieta i tak wcześniej czy później założy rodzinę i wypadnie.

No i to prawda.

- Prawda. I w związku z tym kobiety albo nie mają rodzin i z trudem się przebijają, albo mają rodziny i wypadają z systemu awansu. Zostają na tym niższym pułapie. Bo po to, żeby wejść na ten wyższy pułap, trzeba być dyspozycyjnym, jeździć, uczestniczyć w zagranicznych konferencjach.

To może mają rację ci menedżerowie-mężczyźni?

- No właśnie nie mają. Bo wszystkie dowody na to wskazują, że takie mieszane zarządy są bardziej efektywne. Z różnych powodów. Między innymi kobiety lepiej wyczuwają klienta, lepsze decyzje podejmują, są bardziej zrównoważone. Trochę inaczej postrzegają element, jak zarządzać. Na ogół kobiety inaczej prowadzą zespoły. Są bardziej nastawione na współpracę, mniej są hierarchiczne, dużo bardziej widzą różnorodność naokoło, tzn. nie skupiają się na jednym torze, tylko zawsze widzą więcej opcji. Są mniej skłonne do podejmowania ryzyka i podejmowania bardzo dużych projektów. Raczej starają się robić coś konkretnego, praktycznego.

Kwoty i parytety - to zda egzamin w biznesie?

- Na razie nie ma szerokiego poparcia, ale myślę, że coraz więcej osób uważa, że awans kobiet ma sens. Problem za to budzi kwota: zarówno wśród mężczyzn, jak i samych kobiet. Kobiety uważają, że są kompetentne i że sobie dadzą radę. A to jest nieprawda. Nie dadzą sobie rady bez tych kwot. Jak obliczyła komisja, osiągnięcie równości w zarządach trwałoby 40 lat.

Czy w Polsce dobrze się żyje kobietom?

Myślę, że wszystkim nam żyje się lepiej Ale uważam, że kobiety mają bardziej pod górkę, ze względu na te obciążenia rodzinne, ze względu na to, że mniej zarabiają, że mają mniejsze dochody, mniejsze emerytury. Pogorszenie tej całej infrastruktury społecznej bardziej uderzyło w kobiety niż w mężczyzn. No bo one świadczą te usługi: one się opiekują ojcem, matką, dziećmi itd. I one muszą więcej czasu na to poświęcać. Konieczne są wobec tego inwestycje w infrastrukturę społeczną, aby kobiety mogły łączyć pracę z domem.
Dr Ewa Rumińska-Zimny Ekonomistka, prezeska Międzynarodowego Forum Kobiet Nauki i Biznesu przy Szkole Głównej Handlowej (SGH), członkini Rady Programowej Kongresu Kobiet, ekspertka ONZ, Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej w zakresie roli kobiet w gospodarce.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny