Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miłość raz jeszcze? Sprawdź zakończenie książki

(AK)
Jak na książkę z Białegostoku niewiele w niej samego miasta. Równie dobrze te historie mogłyby się wydarzyć w każdym innym miejscu na Ziemi.Powieść ukazała się nakładem Wydawnictwa Replika.
Jak na książkę z Białegostoku niewiele w niej samego miasta. Równie dobrze te historie mogłyby się wydarzyć w każdym innym miejscu na Ziemi.Powieść ukazała się nakładem Wydawnictwa Replika. fot. Anatol Chomicz
To powieść, która może przypaść do gustu wielbicielkom kobiecej prozy. Dla naszych Czytelników mamy dwa egzemplarze.

Oto małżeństwo z kilkumiesięcznym stażem Justyny i Macieja. Ona stateczna pani doktor, która dotąd nie miała szczęścia w miłości. On pozbawiony własnego zdania 40-letni maminsynek nauczyciel historii, który zamiast wywiązywać małżeńskich obowiązków wieczory woli spędzać z mamą nad kubkiem mleka. Małżonkowie mieszkają pod dachem teściów - rodziców Maćka, gdzie rządzi apodyktyczna mamusia serwująca na obiadki nieśmiertelne mielone, schabowe i obowiązkowo tłuczone ziemniaki. Tu mieszka także cierpliwy, stłamszony przez wredną Hannę Zbigniew, wpatrzony za to w synową jak w obrazek. To w nim i w swojej cudownej rodzinie Justyna ma największe wsparcie.

W wątków pobocznych można przytoczyć także klasyczny bunt nastolatek, studenta próbującego skraść serce ustatkowanej mężatki i matki, która to smutki i żale zajada słodkościami. Jest też mąż, który starania żony, która próbuje się uatrakcyjnić i odmłodzić odczytuje jak przejaw zdrady. Nauczyciel, który padł ofiarą zakochanej w nim nastolatki. I tak dalej, i tak dalej….Bardziej stereotypowo chyba się już nie da. Taką właśnie opowieść serwuje czytelnikom pochodząca z Białegostoku Joanna Kruszewska w książce "Miłość raz jeszcze?" To powieść ocierająca się o grafomanię. Tak banalna i przewidywalna, że aż żałosna. Nawet wątek rzekomej zdrady, który jest tu elementem zwrotnym, jest tak trywialny i nonsensowny, że aż śmieszny. Trudno oprzeć się wrażeniu, że fabuła mogła być inspirowana scenariuszami seriali paradokumentalnych. Do tego drętwe, zupełnie nienaturalne dialogi bohaterów. Miejscami tak dziwacznie skonstruowane, że czytelnik zastanawia się co autorka miała na myśli.

Książce przydałaby się także fachowa korekta. Szczególnie czytelnikom z Podlasia trudno będzie zrozumieć dlaczego jeden z bohaterów-białostoczanin studiuje na politechnice białostockiej, ale pracuje w Teatrze Lalek (pisownia oryginalna), zapewne białostockim. Wszak autorka do Warszawy wyjechała dopiero na studia, po czym wróciła do rodzinnego miasta. Pisownię nazw własnych tutejszych instytucji powinna mieć bez trudu opanowaną.

Jak na książkę z Białegostoku niewiele w niej samego miasta. Równie dobrze te historie mogłyby się wydarzyć w każdym innym miejscu na Ziemi. Ale miło, że Joanna Kruszewska wychwala naszą uczelnię techniczną gdzie "można znaleźć same tęgie umysły", a bohaterów wysyła do biblioteki przy ul. Witosa po kolejne części - jakżeby inaczej - skandynawskich kryminałów czy na musical "Upiór w operze" do Opery i Filharmonii Podlaskiej, którą zbudowano na terenie przedwojennych Chanajek.

"Miłość raz jeszcze?" to pusta opowieść o różnych obliczach miłości i przyjaźni. Może przypaść do gustu wielbicielkom kobiecej prozy. Na szczęście czyta się ją szybko i uczciwie trzeba przyznać, że zakończenie może być zaskakujące. Jakie? O tym będą mogli przekonać się nasi Czytelnicy. Mamy dla Państwa dwa egzemplarze tej książki. Aby otrzymać książkę wystarczy krótko uzasadnić dlaczego powinniśmy ją Państwu przyznać. Na odpowiedzi czekamy do wtorku, 21 października do godz. 11 pod adresem [email protected].

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny