Wnioski o warunkowe umorzenie postępowania złożyli obrońcy 34-letniego Kamila Ch. i 29-letniego Pawła L. Pierwszy odpowiada za prowadzenie działalności parabankowej bez zezwolenia, drugi - za pomocnictwo.
15 października w Sądzie Rejonowym w Białymstoku miał się rozpocząć proces. Wyznaczono już nawet kilka kolejnych terminów. Proces się jednak nie zaczął, bo do sądu nie stawił się główny oskarżony. Jest chory.
Mimo nieobecności Kamila Ch., między stronami doszło do porozumienia. Prokurator nie oponowała przeciwko wnioskom o warunkowe umorzenie postępowania. Zgodnie z ustaleniami, oskarżeni przez dwa lata byliby poddani próbie. Dodatkowo obaj musieliby też wpłacić na cel społeczny - Kamil Ch. 10 tys. zł, Paweł L. 5 tys. zł. Jednak z uwagi na nieobecność głównego oskarżonego postanowienie sądu nie mogło wczoraj zapaść. Rozprawa została przerwana na tydzień.
Historia, przez którą Kamil Ch. i Paweł L. znaleźli się na ławie oskarżonych, jest o tyle ciekawa, że doszło do złamania prawa, ale tak naprawdę nikt na ich działalności nie stracił. Prokuratura ustaliła, że Kamil Ch. przyjmował od znajomych od 25 do 40 tys. zł. Potem, na podstawie zawartych pisemnie umów, przekazywał pieniądze na rachunek bankowy jednego z domów maklerskich. Za jego pośrednictwem pieniądze inwestował na giełdzie.
Kusił klientów wypłatą comiesięcznego zysku w wysokości od 1,59 do 3 proc. Na takie odsetki nie mogli liczyć w banku. Kamil Ch. wypłacał znajomym zyski. Jednak działał niezgodnie z prawem.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?