- Nie miałem pojęcia, że weźmie to auto - przekonuje starosta Andrzej Szturgulewski. - Pokryję koszty naprawy i zwrócę do kasy starostwa pieniądze za zużyte paliwo. Jest mi wstyd, że doszło do takiej sytuacji.
Incydent miał miejsce w minioną sobotę po południu. Sejneńska policja otrzymała wówczas informację, że w Żegarach doszło do kolizji, a jej sprawca uciekł z miejsca zdarzenia. Funkcjonariusze ustalili, że w stłuczce uczestniczyło auto będące własnością starostwa. I odnaleźli je na posesji Szturgulewskiego.
- Po południu planowałem służbowy wyjazd i dlatego przyjechałem samochodem do domu - wyjaśnia starosta. - Syn zapytał mnie, czy może pożyczyć auto, więc się zgodziłem. Byłem przekonany, że weźmie prywatne. Nie widziałem, jak wyjeżdżał, ani jak wrócił do domu.
Szturgulewski twierdzi, że o stłuczce dowiedział się od funkcjonariuszy policji, którzy kilka godzin po zdarzeniu poprosili urzędnika o złożenie wyjaśnień. Syn starosty przyznał się do winy. Badanie wykazało, że był trzeźwy.
**Odwiedź także nasz serwis
Wypadek. Znajdziesz tam wypadki oraz kolizje z regionu.**
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?