Młodzież może stać się siłą Jagi

Białostocki klub ma bogate tradycje, jeśli chodzi o szkolenie piłkarzy, którzy potem osiągają wielkie sukcesy. Co prawda ciężko o wysyp takich talentów, jak z rocznika 1974 (Tomasz Frankowski, Marek Citko i inni), czy nieco późniejszego okresu (Radosław Sobolewski), ale kto wie, czy znów cały kraj nie będzie podziwiać białostockich brylantów futbolowych.

Ostatni spektakularny sukces żółto-czerwoni osiągnęli trzy lata temu, kiedy pod wodzą Artura Woronieckiego drużyna juniorów sięgnęła po mistrzostwo Polski. Teraz w ślady kilka lat starszych kolegów idzie drużyna Samuela Tomara, która w grupie wschodniej Centralnej Ligi Juniorów wygrał pięć spotkań z rzędu i jest wiceliderem, a zdobywający bramkę za bramką Emil Gajko - liderem klasyfikacji strzelców. W drużynie jest obok niego jeszcze kilku utalentowanych piłkarzy, którzy wkrótce, podobnie jak Drągowski i Mystkowski, mogą skutecznie powalczyć o miejsce w podstawowej jedenastce ekipy trenera Michała Probierza.

Szansę na wiosenne występy na szczeblu centralnym mają także juniorzy młodsi żółto-czerwonych, bardzo dobrze spisujący się w lidze wojewódzkiej. W pozostałych kategoriach wiekowych jagiellończycy są także w ścisłej czołówce.

- Łącznie w zespołach młodzieżowych z roczników 1996-2007 mamy 256 zawodników. Zdobywanie tytułów w kategoriach nie jest dla nas celem nadrzędnym, bo chodzi głównie o dostarczanie zawodników do kadry pierwszego zespołu. Ale z drugiej strony, po medale mistrzostw Polski sięgać mogą tylko bardzo dobrzy piłkarze - informuje Sławomir Kopczewski, który po okresie pracy w PGE GKS Bełchatów wrócił do Białegostoku i pracuje w Akademii Jagiellonii. - Obok szkolenia naszych wychowanków staramy się sprowadzać utalentowanych piłkarzy z całego kraju - dodaje.

Wśród ściągniętych do Jagi futbolistów nie brak zawodników, którzy są powoływani do reprezentacji narodowych w swoich kategoriach wiekowych, jak chociażby utalentowani gracze z rocznika 1998 - Kamil Pajnowski (poprzednio UKS Top 74 Biała Podlaska), Przemysław Ilczuk (Motor Lublin), czy Robert Nowacki (Orlęta Radzyń Podlaski).

Do żółto-czerwonych trafili też m.in. mający już za sobą debiut w ekstraklasie Karol Świderski (rocznik 1997 UKS SMS Łódź), Wojciech Kuriata (1996, Granica Kętrzyn), Wiktor Ostrowski (1996, Lux Jeziorany), ale także i zawodnicy z regionu - Kamil Dobreńko (MOSP Białystok, Kamil Szymborski (Ruch Wysokie Mazowieckie), czy Piotr Snarski i Kewin Magnuszewski (obaj Krypnianka Krypno).

- Warto zauważyć, że młodych graczy spoza regionu, a mamy 23 takich zawodników, staramy się otoczyć opieką także poza treningami i meczami. W internacie dyżurują trenerzy, którzy są zawsze do dyspozycji młodych zawodników - zaznacza Kopczewski.
Jagiellonia inwestuje nie tylko w zawodników, ale i ich szkoleniowców.

- W tej chwili Tomasz Walukiewicz i Tomasz Bernatowicz są w Warszawie na kursie UEFA A, pięciu innych trenerów mamy na kursie UEFA B - wylicza Kopczewski. - Docelowo chcemy, by każdy szkoleniowiec, pracujący u nas, miał skończony kurs UEFA A - dorzuca.

Jagiellonia i jej akademia wychodzą poza ramy klubu, prowadząc kilka akcji, skierowanych do szerszego grona odbiorców, jak np. "Wszyscy do jednej bramki".

- Przygotowaliśmy też projekt akcję "Szkoła z Jotką", skierowany do białostockich szkół podstawowych, który już jest realizowany w SP 12 i SP 52 - kontynuuje Kopczewski.

Dział marketingu Jagiellonii, kierowany przez Agnieszkę Klim, wdraża też akcję "Stop rasizmowi na trybunach". Był już trening dla wszystkich chętnych, w którym uczestniczyli m.in. obcokrajowcy, grający w białostockim klubie, a przed meczem z Podbeskidziem Bielsko-Biała miała miejsce impreza przed stadionem miejskim.

Wszystko to sprawia, że można mieć nadzieję, iż wkrótce znów będzie głośno o jagiellońskiej młodzieży, która da nową jakość ekstraklasowej drużynie.