Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok - Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:2 (zdjęcia, wideo)

Tomasz Dworzańczyk, (KW) [email protected]
Jaga wygrała i jest szósta w tabeli
Jaga wygrała i jest szósta w tabeli Wojciech Wojtkielewicz
To był najbardziej emocjonujący mecz w Białymstoku w tym sezonie. Jagiellonia pokonała 4:2 Podbeskidzie Bielsko-Biała na zakończenie 10. kolejki.

[galeria_glowna]
Bohaterami spotkania byli strzelec dwóch goli Mateusz Piątkowski oraz białostocka młodzież - 16-letni Przemysław Mystkowski, który asystował przy dwóch trafieniach gospodarzy i bramkarz Bartłomiej Drągowski, jak zwykle pewnie interweniujący przy groźnych strzałach rywali.

Przed meczem głównym tematem rozmów kibiców był przesądzony już transfer Daniego Quintany do klubu z Arabii Saudyjskiej Al Ahli Jeddah. Jagiellonia zarobi na nim około 400 tys. euro, a sam Hiszpan będzie miał niebotyczną, jak na nasze warunki gażę. Za trzy lata gry na jego konto wpłynie około 1,5 mln euro. Białostockich fanów bardziej ciekawiło jednak, czy i kto jest w stanie zastąpić reżysera poczynań ofensywnych żółto-czerwonych.

Jagiellonia wygywa mimo odejścia Quintany. "Wiele można było się od niego nauczyć", Źródło: T-Mobile Ekstraklasa/x-news

Szanse na to ma z pewnością Mystkowski, który popisał się perfekcyjnymi podaniami przy trafieniach na 1:0 i 2:0. Jagielloński nastolatek w 12. minucie szybko wymienił podania z Patrykiem Tuszyński i posłał piłkę wzdłuż bramki, a Piątkowski w swoim stylu dołożył nogę. Kilka minut później młody pomocnik idealnie zagrał w tempo do wybiegającego za obrońców Macieja Gajosa, który popisał się znakomitym lobem nad wybiegającym Richardem Zajacem.

Po kwadransie było zatem 2:0, chociaż na początku nic nie wskazywało na taki obrót wydarzeń. Wstęp należał bowiem do Górali, którzy szybko mogli objąć prowadzenie, ale uderzenie głową Damiana Chmiela perfekcyjnie obronił Drągowski.

Do tego dodać należy bardzo dobrą grę, szczególnie w pierwszej połowie, Jana Pawłowskiego. To właśnie on zaliczył asystę (chociaż raczej przypadkową) przy trafieniu na 3:0 Piątkowskiego, który z bliska wturlał futbolówkę do siatki. Warto zatem było postawić na jagiellońską młodzież.

Oby tylko nie spuściła ona z tonu, tak jak Jaga na początku drugiej połowy. Wiele ożywienia do gry gości wprowadził Robert Demjan, który potrzebował kilku minut, by zaskoczyć białostocką defensywę, bezbłędną od 320 ligowych minut. Po rzucie rożnym i zbyt krótkim wybiciu Słowak huknął z dziewięciu metrów pod poprzeczkę. Drągowski nie miał szans.

Sprawy zaczęły się mocno komplikować. Wkrótce z boiska zszedł kontuzjowany Rafał Grzyb i w środku pola po stronie białostoczan zapanował chaos. Wykorzystał to Demjan, kapitalnym, mierzonym uderzeniem z 25 metrów zdobywając bramkę kontaktową.

Podbeskidzie ruszyło do wściekłych ataków i pod białostocką bramką było gorąco. Ale goście odsłonili się zbyt mocno i powinni za to zostać skarceni. Niestety, Tuszyński przegrał pojedynek z Zajacem.

Golkiper Górali zostanie jednak z tego meczu zapamiętany z innej akcji, w której skompromitował się na całego. Bramkarz wybiegł poza pole karne, uprzedził Piątkowskiego i mógł zrobić z futbolówką wszystko. No i zrobił - podał ją pod nogi Niki Dzalamidze, któremu pozostało tylko trafić do pustej siatki.

Goście jeszcze nie spasowali i dwie kolejne, udane interwencje miał okazję dołożyć Drągowski. Jaga wygrała i jest szósta w tabeli.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny