Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stary, nowy samorząd

Sławomir Bartnicki [email protected]
Nowe drogi (na zdjęciu ul. Sulika w Białymstoku) były głównymi inwestycjami   w podlaskich gminach w kończącej się kadencji samorządu.
Nowe drogi (na zdjęciu ul. Sulika w Białymstoku) były głównymi inwestycjami w podlaskich gminach w kończącej się kadencji samorządu. Wojciech Wojtkielwicz

Wskali kraju, gmin, gdzie stanowisko lokalnej egzekutywy, w wyniku ostatnich wyborów samorządowych objęła ta sama osoba, która rządzi gminą nieprzerwanie od 2002 roku, było w sumie 1130 co stanowi prawie 46 proc wszystkich gmin w kraju. Gmin, w których ponownie wybrano osobę rządzącą w poprzedniej kadencji (2006-2010) jest 627 (25 proc.). Wreszcie, w 718 gminach (29 proc.) wybrano nowego reprezentanta lokalnej egzekutywy, który nie rządził poprzednio.

W województwie podlaskim proporcje te kształtują się podobnie. W prawie połowie gmin (49 proc. - 58 gmin), wybrano osobę rządzącą od 2002 roku, w 27 gminach (23 proc.), wójtem, burmistrzem lub prezydentem miasta została osoba sprawująca tę funkcję od 2006 roku, a w 33 gminach (28 proc.) wybrano nowego reprezentanta władzy wykonawczej, który nie rządził w poprzedniej kadencji.
Podlaskie ze względu na udział gmin o określonej historii ciągłości władzy wykonawczej od 2002 roku, nie wyróżnia się na tle pozostałych województw. Znajduje się na piątym miejscu pod względem udziału gmin, w których od 2002 roku, nieprzerwanie rządzi ta sama osoba. Najwięcej takich samorządów jest w woj. opolskim (55 proc.), kujawsko-pomorskim (54proc.) i w wielkopolskim (51 proc.). Z kolei najwięcej gmin, gdzie w ostatnich wyborach samorządowych, na stanowisko wójta, burmistrza czy prezydenta miasta wybrano osobę, która nie sprawowała tej funkcji w poprzedniej kadencji, było w woj. świętokrzyskim (36 proc.), i w pomorskim (32 proc.).

Co w ostatnich wyborach decydowało o wygranej?

Z perspektywy upływającej trzeciej już kadencji lokalnej egzekutywy wyłanianej w wyborach bezpośrednich, charakterystyczne jest to, że podstawowa cecha każdej gminy, jaką jest jej liczba ludności, nie warunkuje bezpośrednio szans na ponowny wybór. Co przeczy sugestiom, że najłatwiej o zasiedzenie w gminie niewielkiej ludnościowo. Ogólnie, w skali kraju, okazuje się być właściwie odwrotnie. To w najbardziej ludnych gminach mamy do czynienia z przewagą tych jednostek, gdzie nieprzerwanie od 2002 roku rządzi ta sama osoba. Taka sytuacja występuje wśród pięciu na dziesięć największych ludnościowo gmin w kraju. Z kolei, w grupie dziesięciu najmniejszych ludnościowo gmin w Polsce, w sześciu z nich władza, sprawowana jest przez tę samą osobę od 2006 roku, a jedynie w dwóch od 2002 roku. Dalej, jeżeli weźmiemy pod uwagę pierwszych dwadzieścia i trzydzieści najbardziej ludnych gmin w kraju, to w obydwu przypadkach, w połowie z tych gmin, przynajmniej od 2002 roku, władzę sprawuje ta sama osoba. Z kolei, takie porównanie dla najmniej ludnych gmin w kraju, znowu wskazuje, że wśród nich dominują jednostki, gdzie jedynie od 2006 roku rządzi ta sama osoba. Te wahania stabilizują się od poziomu 50 największej i najmniejszej gminy w kraju.

W skali kraju, długotrwała wybieralność w ostatnich wyborach, ograniczana była przede wszystkim, przez siłę konkurencji politycznej wyrażaną przez liczbę kontrkandydatów. Im więcej, w ostatnich wyborach, kandydatów ubiegało się o stanowisko przedstawiciela lokalnej egzekutywy w gminie, tym, ogólnie, bardziej malały szanse na reelekcję osoby aktualnie urzędującej i ubiegającej się o reelekcję. Z kolei, liczba kandydujących zależała od liczby ludności gminy, im większa ludnościowo gmina, tym potencjalnie, więcej ubiegających się o władzę wykonawczą w gminie. Jednocześnie, im więcej było kandydatów, tym częściej wśród nich można było spotkać kobiety. Zależności te występują we wszystkich województwach z większym czy mniejszym nasileniem, z tym że w podlaskim przybierają skrajną postać nigdzie indziej nie spotykaną.

Tylko w podlaskim, najsilniej działała zależność, że im więcej kandydujących, tym mniejszej szanse na reelekcje miała osoba aktualnie rządząca i ubiegająca się o ponowny wybór. Jednocześnie, tylko w podlaskim, najsłabiej w kraju, wzrost liczby kandydujących przekładał się na większą liczbę kobiet wśród kandydatów. W sumie, w gminach województwa podlaskiego, kobiety najrzadziej w kraju, ubiegały się o stanowisko lokalnej egzekutywy. Średnia liczba kobiet wśród kandydujących we wszystkich gminach województwa podlaskiego wyniosła 0,31; tyle samo co w podkarpackim i są to wartości najniższe w kraju. Podobnie było w małopolskim - 0,32. Najwięcej kobiet na te stanowiska kandydowało w województwach: zachodnio-pomorskim (0,61); łódzkim (0,59) i opolskim (0,54).

Poza wymienionymi, inne czynniki zauważalnie, w skali ogólnokrajowej określające szanse reelekcji na stanowiskach lokalnej egzekutywy, to choćby frekwencja wyborcza. Wyższa frekwencja oznaczała niższe szanse na ponowny wybór dla osoby aktualnie sprawującej władzę wykonawczą w gminie. Często wiązało się to z mobilizacją wyborczą wskutek niezadowolenia, czemu towarzyszyła też silniejsza konkurencja o te stanowiska. W woj. podlaskim znowu, jak nigdzie indziej, występowała zależność frekwencji i liczby kandydujących. Większa konkurencja o stanowiska wójtów czy burmistrzów, wpływała tu najsilniej w kraju, na wzrost uczestnictwa wyborczego, podnosząc poziom frekwencji.
Wypad również zauważyć, że każda kolejna kadencja na stanowisku wójta, burmistrza czy prezydenta miasta, istotnie wzmacnia taką osobę w ubieganiu się o reelekcję. Zasada ta, podczas ostatnich wyborów, obowiązywała we wszystkich gminach, bez względu na ich wielkość ludnościową.
Przypadki szczególne

W skali kraju wskazać można 201 samorządów, w których w ostatnich wyborach o stanowisko wójta czy burmistrza ubiegała się tylko jedna osoba, która w dodatku, rządzi gminą nieprzerwanie, przynajmniej od 2002 roku. Są to gminy z największą szansą na uzyskanie reelekcji.

Z drugiej strony, wyniki ostatnich wyborów samorządowych pozwalają na wyróżnienie 239 gmin, gdzie o stanowisko lokalnej egzekutywy ubiegało się 5 i więcej kandydatów a frekwencja wyborcza w tych gminach była nieproporcjonalnie wysoka do ich liczby ludności. W tych gminach, szanse na ponowny wybór były bardzo niskie.

Obydwa powyższe segmenty gmin, są do siebie podobne jedynie pod względem zbliżonej liczby ludności. Innych wspólnych cech właściwie nie ma. Różnice są za to biegunowe. Gminy z jednym kandydatem do lokalnej egzekutywy w ostatnich wyborach, który rządzi gminą od 2002 roku, to jednostki o względnie wysokich dochodach per capita 2010 oraz wysokiej sprawności w pozyskiwaniu środków unijnych w latach 2006-2009. Co oczywiście nie dotyczy wszystkich tych gmin w jednakowym stopniu. Dodatkowo, w ostatnich wyborach samorządowych frekwencja wyborcza w tych gminach była nieproporcjonalnie niska w stosunku do liczby ich ludności. Z kolei, drugi typ gmin charakteryzują cechy przeciwne, relatywnie niskie dochody i niska efektywność w pozyskiwaniu środków unijnych. Ale też skrajnie wysoka frekwencja oraz nieproporcjonalnie duża liczba kobiet wśród kandydatów.

Gmin z pierwszego segmentu, z jednym kandydatem, najwięcej jest w woj. wielkopolskim (13,3 proc.); następnie, w kujawsko-pomorskim (11,1 proc.) i tyle samo w małopolskim. Największą koncentrację tych gmin w dwóch pierwszych województwach wyjaśnić można oddziaływaniem regionu historycznego - Wielkopolski, znanego z tradycji samorządności i dobrego podłoża dla lokalnej demokracji. Mieszkańcy mają tam preferować stabilność lokalnej władzy.

Gminy drugiego typu, z najniższym prawdopodobieństwem reelekcji, to z reguły jednostki o względnie słabej kondycji ekonomicznej i głębokich konfliktach wewnętrznych, co objawiać się będzie częstymi zmianami na stanowiskach lokalnej egzekutywy. Słabość ekonomiczna wynika tu z uwarunkowań zewnętrznych i z konfliktów wewnętrznych i na powrót takie konflikty wzmacnia. Powoduje to sytuacje klinczu w zakresie niemożności realizacji długookresowych działań oraz wzmacnia nieufność mieszkańców względem władzy wykonawczej. Świadczy o tym fakt, że w gminach tych, odbyło się już w bieżącej kadencji, nieporównywalnie więcej referendów lokalnych w intencji odwołania władzy wykonawczej, niż w pozostałych gminach w kraju. Sugeruje to, że w nadchodzących wyborach, z dużym prawdopodobieństwem, sytuacja w tych gminach, może się powtórzyć i znowu przedstawiciel lokalnej władzy się zmieni, co wbrew pozorom, tym gminom nie służy.

Lokalni włodarze w takich samorządach, często stają się "zakładnikami" ich cech strukturalnych, głębokich podziałów wewnętrznych i kryzysów, często na tle ekonomicznym, ale nie zawsze w tym przypadku deficyty gospodarcze są zarzewiem takich konfliktów. Gminy tego segmentu, to na ogół jednostki położone peryferyjnie pod względem wielu kryteriów, borykające się z zapaścią ekonomiczną, regresem lokalnego rynku pracy i wyludnieniem. Wśród tych gmin spotkamy niewielkie ośrodki miejskie w otoczeniu gmin wiejskich, a w 90 proc. z nich zamieszkuje co najwyżej 24 tys. mieszkańców. Stąd podobieństwo do przeciwnego segmentu 201 gmin, gdzie największa ludnościowo z nich, liczy 24,5 tys. mieszkańców.

Największy udział tych 239 gmin, występuje wśród gmin woj. podlaskiego (14,4 proc.), świętokrzyskiego (13,7 proc.) i mazowieckiego (13 proc.). Przykładem takiej gmin w podlaskim, są Łapy. Ale w kraju, w tym segmencie gmin, znajdziemy też np. Konstancin-Jeziorną. Obydwie te gminy to przykłady napięć wewnętrznych na odmiennym tle. W przypadku Łap mamy do czynienia z konfliktami na tle deficytów zasobowych, a w przypadku Konstancina-Jeziornej w grę wchodzą konflikty motywowane nadmiarem zasobów. Konstancin-Jeziorna wchodzi w skład aglomeracji warszawskiej i według dochodów per capita nie bardzo pasuje do gmin tego segmentu, ale według pozostałych kryteriów już tak. Gminy w rodzaju K-J mają większe szanse niwelacji negatywnych trendów, bo pozytywnie działa w ich przypadku renta położenia.

Oni mogą spać spokojnie

Tych 201 samorządów z jednym kandydatem w ostatnich wyborach, który rządzi gminą nieprzerwanie od 2002 roku, w województwie podlaskim, reprezentowanych jest przez: Bargłów Kościelny, Czyże, Grabowo, Gródek, Jaświły, Korycin, Nowe Piekuty, Poświętne, Puńsk, Rutka-Tartak, gmina Sejny i Szypliszki. Tutaj wójt czy burmistrz może spać spokojnie, bo nic nie zapowiada zmiany. Choć, jednocześnie, jest to tylko sugestia wynikająca z interpretacji danych ilościowych.
W wyniku nadchodzących wyborów do stanowisk lokalnej egzekutywy, prawdopodobnie okaże się, że w przeważającej liczbie gmin stanowiska wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, znowu obejmą osoby rządzące nieprzerwanie w tych gminach od 2002 roku. Będzie to tendencja obserwowalna na poziomie ogólnokrajowym i wystąpi także w gminach województwa podlaskiego. Najprawdopodobniej, jedynie wśród gmin województw świętokrzyskiego i warmińsko-mazurskiego, prawidłowość taka nie zadziała.
W tym momencie trudno jest określić różnorakie skutki wybierania od lat tych samych osób na te stanowiska. W każdym razie, do tej pory, po trzech turach bezpośredniego wybierania lokalnych włodarzy, nieco korzystniejszy profil dochodowy prezentują te gminy, w których rządzi ta sama osoba od 2002 roku. Wyniki nadchodzących wyborów zweryfikują ten stan rzeczy. Od strony naukowej pozwolą na efektywniejsze przewidywanie wyników wyborów w tej grupie stanowisk.

Czytaj e-wydanie »

Baza firm z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny