Przeciwnika nigdy nie można lekceważyć, bez względu na to, w której lidze występuje. Historia zna wiele takich przypadków, że ci teoretycznie słabsi eliminowali faworytów. Mam jednak nadzieję, że nie dopuścimy do niespodzianki - mówi Mateusz Piątkowski, napastnik Jagi.
Dla niego będzie to powrót w rodzinne strony. Na trybunach w Głogowie z pewnością nie zabraknie rodziny i znajomych obecnego lidera klasyfikacji strzelców ekstraklasy.
- Sporą cześć swojej kariery spędziłem na Dolnym Śląsku. Przez jakiś czas grałem w oddalonych o 15 kilometrów od Głogowa Polkowicach. Znam niemal pół drużyny Chrobrego. Z wieloma zawodnikami, jak choćby Krzysztof Ziemniak, czy Michał Ilków-Gołąb, utrzymuję do dziś systematyczny kontakt. O najbliższym meczu jednak z nikim jeszcze na razie nie rozmawiałem - przyznaje Piątkowski.
Białostoczanie w daleką, ponad 600 kilometrową podróż wyruszyli dzień po meczu ligowym z Górnikiem Łęczna (0:0). Piłkarze wraz ze sztabem szkoleniowym zatrzymali się po drodze w Uniejowie, skąd wczoraj przenieśli się już do miejsca docelowego.
- Na oba spotkania zabraliśmy 20 zawodników, więc kadra jest w zasadzie ta sama, co na mecz z Łęczną - przyznaje Michał Probierz, trener Jagi.
Wyjątek stanowi Bartłomiej Drągowski, a w zasadzie jego brak w autokarze do Głogowa. Młody bramkarz, po poniedziałkowej potyczce z Górnikiem, miał objawy grypy i wrócił do Białegostoku. Jego miejsce między słupkami zajmie zapewne Jakub Słowik, choć do dyspozycji Probierza prawdopodobnie będzie też Krzysztof Baran, który miał wczoraj dołączyć do kolegów.
W białostockim zespole dojdzie do kilku roszad personalnych, w porównaniu do meczu w Łęcznej. Sztab szkoleniowy żółto-czerwonych nie był zbytnio zadowolony z tego, co zawodnicy zaprezentowali w ofensywie. Było widać brak kontuzjowanego Daniego Quintany i spotkanie z Chrobrym może być dobrym poligonem doświadczalnym, by sprawdzić inne warianty taktyczne. Być może od początku spotkania pojawią się Przemysław Mystkowski i Jan Pawłowski.
Drużyna z Głogowa to tegoroczny beniaminek I ligi. Początek sezonu nie był w jego wykonaniu najlepszy, ale później zespół odpalił i zanotował serię trzech zwycięstw z rzędu, przełamując się w meczu z Wigrami Suwałki (3:1). Ostatnie dwa spotkania w wykonaniu ekipy z Głogowa zakończyły się jednak porażkami, w tym m.in. w minioną niedzielę na własnym stadionie ze Stomilem Olsztyn 0:3.
- Nie wysyłaliśmy nikogo z naszego sztabu na mecze Chrobrego, ale akurat spotkanie ze Stomilem było w telewizji i wnikliwie obserwowaliśmy grę naszego najbliższego przeciwnika - przyznaje Probierz. - Ten mecz gospodarzom ewidentnie nie wyszedł, ale to nie zmienia faktu, że jest to solidny zespół, który już w tym sezonie udowodnił, że potrafi grać w piłkę - dodaje.
Te zdanie podziela też Piątkowski, który zwraca uwagę na jeszcze jedną istotną sprawę.
- Chrobry ma znakomitą bazę treningową, której może pozazdrościć niejeden zespół z ekstraklasy. Tamtejsi kibice także należą do czołówki pod względem dopingu - zauważa napastnik Jagi.
W Głogowie miejscowi mogą liczyć na wsparcie fanów. Wystarczy przykład z niedawnego wyjazdowego meczu derbowego z Zagłębiem Lubin. Piłkarzy Chrobrego wspierało aż 1000 fanów, którzy wybrali się na stadion Miedziowych.
- Wcale mnie to nie dziwi, bo mecze derbowe w tym regionie zawsze wywołują spore zainteresowanie. Ale jestem przekonany, że na spotkanie z Jagiellonią stadion także będzie szczelnie wypełniony - przekonuje Piątkowski.
Spotkanie rozpocznie się 25 września o godz. 18. Zwycięzca meczu w Głogowie zmierzy się w kolejnej rundzie z lepszym z pary Lech Poznań - Wisła Kraków.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
