Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ks. prof. Tomasz Kaczmarek: To był człowiek skromny, który nie chciał być wielki

Małgorzata Goździalska [email protected]
Ksiądz Jerzy to szczególny symbol Kościoła prześladowanego przez ateistyczny system totalitarny - mówi ks. prof. Tomasz Kaczmarek
Ksiądz Jerzy to szczególny symbol Kościoła prześladowanego przez ateistyczny system totalitarny - mówi ks. prof. Tomasz Kaczmarek Wojciech Alabrudziński
- W przypadku kanonizacji rozpatrywany jest znak od Pana Boga w postaci cudownego wydarzenia - mówi ks. prof. Tomasz Kaczmarek. - Z reguły dotyczy to cudownego uzdrowienia w sytuacji, gdzie medycyna już pozostawała bezradna.

We Francji rozpoczął się proces w sprawie cudu za wstawiennictwem bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Co tam konkretnie będzie się działo?

W przypadku kanonizacji rozpatrywany jest znak od Pana Boga w postaci cudownego wydarzenia. Z reguły dotyczy to cudownego uzdrowienia w sytuacji, gdzie medycyna już pozostawała bezradna. Niewytłumaczalne uzdrowienie ma znamiona cudu wymaganego do kanonizacji wtedy, gdy dochodzi się do stwierdzenia, że współczesne możliwości lekarskie nie były w stanie doprowadzić do uzdrowienia oraz że można tu wykazać przyczynowe powiązanie tegoż uzdrowienia ze wstawiennictwem modlitewnym u Boga błogosławionego.

Stąd konieczne są w trakcie procesu wnikliwe opinie lekarzy, szczegółowe analizy przypadku, świadectwa. Będą więc gromadzone informacje o wszelkich możliwych okolicznościach cudu, szczegółowo analizowany przebieg choroby. Poza tym, trzeba będzie stwierdzić, czy uzdrowienie ma charakter trwały. Bo tylko takie wchodzi w grę, jeśli mają być spełnione warunki by otwarte zostały drzwi do kanonizacji.

Jak doszło do uzdrowienia, które wkrótce Kościół może uznać za cud?

Ten przypadek dotyczy chorego na raka krwi. To była bardzo rzadka odmiana leukemii, zawsze kończąca się śmiercią. Proces leczenia trwał około 12 lat. W specjalistycznej klinice Henri Mondor w Creteil otrzymał wszystko, co współczesna medycyna mogła zaoferować. Niestety, to nie pomogło. Zbliżał się koniec. Lekarze zajmujący się chorym stwierdzili, że zgon może nastąpić w ciągu kilku dni. Maksymalnie dawano mu dwa tygodnie. Właśnie wtedy kapelan szpitala żarliwie modlił się o ratunek dla niego za wstawiennictwem ks. Jerzego, a po modlitwie zostawił na poduszce przy głowie umierającego obrazek z wizerunkiem ks. Jerzego. Wtedy nastąpiło to, co wprawiło w zdumienie otoczenie pacjenta, zwłaszcza lekarzy. Uzdrowienie, które nosi znamiona cudu! Chory odzyskał świadomość, sprawność.

Kiedy to się zdarzyło?

Data jest znacząca. To stało się 14 września 2012 roku, w rocznicę urodzin ks. Jerzego. Ten element też był ważny dla kapelana ze szpitala we Francji, który kierował żarliwe prośby o uzdrowienie za wstawiennictwem ks. Jerzego mówiąc: "Uczyń coś dla tego cierpiącego człowieka! To Twój dzień".

Czy ksiądz profesor miał już okazję rozmawiać z uzdrowionym ?

Kilkakrotnie. Jest w dobrej formie i fizycznej, i umysłowej. Normalnie funkcjonuje. Kiedy rozmawiałem z nim kilka miesięcy temu, nie wykluczał, że wróci do pracy. Oczywiście, ma jakieś dolegliwości, bo to człowiek mający ponad pięćdziesiąt lat, ale dolegliwości te nie są związane z rakiem krwi. I jeszcze coś pani powiem: nie będę zaskoczony, jeśli dowiem się, że przybył do Warszawy, że modlił się przy grobie ks. Jerzego. Bo, jak wiem, takie miał plany.

Czy Francuz słyszał wcześniej o błogosławionym ks. Jerzym?

Ani on, ani jego otoczenie nie znało ks. Jerzego i o nim nie słyszało. Ten przypadek to świadectwo tego, że wstawiennictwo świętych w Kościele nie zna barier - granic państwowych czy języka.

Kiedy może dojść do kanonizacji, jeśli proces we Francji zakończy się stwierdzeniem cudu za wstawiennictwem ks. Jerzego?

Dopóki nie zostanie stwierdzone, że mamy do czynienia z autentycznym cudem, żadnego terminu podać nie można. To byłoby nieroztropne. Rozpoczęcie procesu w sprawie cudu, nie musi oznaczać pozytywnego zakończenia.

A jeśli miałoby się okazać, że nie będzie można tutaj stwierdzić cudu w rozumieniu prawno-kanonicznym?

Wtedy będziemy rozpatrywali kolejne przypadki. Mamy ich więcej, zwłaszcza ostatnio. Między innymi z Florydy. Chodzi między innymi o uzdrowienie osoby, u której lekarze stwierdzili nowotwór w jamie brzusznej. Miała wyznaczoną operację, ale uprosiła lekarzy o jej przełożenie, by przyjechać do grobu ks. Jerzego, na modlitwę w tym miejscu. Po powrocie do Ameryki, osoba ta znalazła się niezwłocznie na sali operacyjnej. Gdy lekarze otworzyli jamę brzuszną, okazało się, że nie ma śladu choroby.

Czy ksiądz profesor znał osobiście ks. Jerzego?

Niestety, osobiście poznać nie zdążyłem. Ale znam go stosunkowo dobrze z dokumentów, ze studiowania sprawy. To był człowiek niezwykle skromny, który nigdy nie chciał być wielki. Jego pragnieniem było tylko być do dyspozycji Pana Boga. Zawsze też mu chodziło o dobro człowieka. Tej sprawie służył, by człowiek był człowiekiem.

Czy jako postulator procesu kanonizacyjnego ks. profesor wszystko wie o okolicznościach śmierci ks. Jerzego?

Wszystko, to zna tylko Pan Bóg. To jednak, co było istotne dla wykazania męczeństwa bł. ks. Jerzego wydaje mi się, że mogłem poznać dość obszernie: motywy prześladowania, okoliczności uprowadzenia, jak doszło do męczeńskiej śmierci.

Czy jeśli dojdzie do kanonizacji, to ks. Jerzy będzie pierwszym świętym, zamordowanym za wiarę w systemie komunistycznym?

Męczenników w tym systemie było wielu, ale tych, którzy zostali ogłoszeni publicznie jako błogosławieni lub kanonizowani już nie. Choćby dlatego, że w systemie komunistycznym niemożliwe byłoby przeprowadzenie takiego procesu. Natomiast żadnemu procesowi beatyfikacyjnemu nie towarzyszył taki rozgłos jak w przypadku ks. Jerzego. Ale ks. Jerzy to szczególny symbol Kościoła prześladowanego przez ateistyczny system totalitarny.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny