Salut armatni to nieodłączny element wojskowych uroczystości pogrzebowych.
W ten sposób zwykło się honorować osoby o wyjątkowych zasługach. Podczas pogrzebu w miejscowości Spartanburg w Karolinie Południowej z armaty wystrzelono natomiast... prochy zmarłego. - Daliśmy mu to, czego chciał. Życzył sobie takiego pożegnania i upamiętnienia. Zawsze był osobą łamiącą konwenanse, więc taki pogrzeb jest zdecydowanie w jego stylu - powiedział Dwayne Upton, przyjaciel zmarłego.