Tur wycofał się z rozgrywek i zgłosił do III ligi (zdjęcia)

[galeria_glowna]
Nowy kształt rozgrywek II ligi okazał się zabójczy dla coraz biedniejszego klubu z Bielska.

- Dziękuję naszym przyjaciołom i sponsorom za lata współpracy, ale jednocześnie potwierdzam, że w nadchodzącym sezonie wystartujemy w III, a nie w II lidze - mówił szef sekcji Andrzej Jóźwiuk. - Mazowiecki Związek Koszykówki już przyjął nasze zgłoszenie.

Wszystko przez kolejną reformę rozgrywek, którą przeprowadził Polski Związek Koszykówki. Kluby prosiły, by zmniejszyła ona koszty sezonu, ale związek poszedł w innym kierunku.

- Osobiście rozmawiałem z Mirosławem Noculakiem (dyrektorem sportowym PZKosz - przyp. red.) i przedstawiłem mu swój projekt reformy - opowiadał były trener Tura Andrzej Sinielnikow. - Mówiłem, że w II lidze powinniśmy postawić na masowość, a nie na śrubowanie poziomu, bo większość zespołów jest półamatorskich.

Sinielnikow mówił, że przekonywał Noculaka do stworzenia czterech mniej licznych grup, w której mogłyby przy niższych kosztach grać mniejsze kluby oparte na wychowankach.

- Do takich rozgrywek mogłyby się zgłosić białostockie Żubry oraz kluby z Łomży czy Ełku. Do tego doszłyby zespoły z Mazowsza i Lubelszczyzny - mówił Sinielnikow. - Byłby wyjazdy po 100, 200 km i można byłoby grać dużą liczbą młodych wychowanków. Do tej pory było to trudne, bo wejście młodzieży obniża jakość gry zespołu, a sponsorzy krzywo patrzą na porażki.

I PZKosz faktycznie podzielił II ligę na 4 grupy. Tyle, że na tym nie spoczął. Postanowił, że po zakończeniu sezonu zasadniczego czołowe drużyny z naszej grupy II ligi zagrają z rywalami z... Pomorza, a słabsze zagrają kolejne mecze między sobą. Bo dłuższy sezon i większa liczba meczów, to więcej wpływów do związku, np. z diet sędziów i obserwatorów.

- Gra z drużynami z Pomorza oznacza wyjazdy do Trójmiasta, Piły, Koszalina, Kołobrzegu - wyliczał Aleksy Olesiuk, kierownik drużyny Tura. - To trasy po 700 km w jedną stronę i opłatę noclegu. Z kolei organizacja jednego meczu u siebie to też koszt ok. 3 tys. zł. PZKosz nakłada bowiem wiele obowiązków: zatrudnienie spikera, kamerzysty, statystyków i oczywiście sędziów.

Nieco taniej kosztowałaby gra o miejsca 6-10, choć też przedłużałaby sezon o 2 miesiące - aż do kwietnia. A dłuższy sezon to więcej wypłat dla zawodników.

- Mielibyśmy wystartować do rozgrywek i powiedzieć chłopakom, że nie mogą wygrywać, bo nie możemy zająć miejsce w górnej połowie tabeli? - pytał Andrzej Jóźwiuk. - Jak spojrzeć w oczy sponsorów, których reprezentuje przegrywająca drużyna?

Można byłoby rozpocząć rozgrywki i wycofać się w ich trakcie, ale to też żadne rozwiązanie.
- Na pierwszą rundę pieniądze w budżecie byśmy znaleźli - twierdził Olesiuk. - Ale na drugą brakowałoby nam ok. 100 tys. zł. To dla nas duża suma.

Olesiuk przyznawał, że w poprzednich sezonach budżet sekcji koszykarskiej Tura oscylował wokół 250 tys. zł, a najlepiej opłacani zawodnicy mogli liczyć na miesięczne wynagrodzenie sięgające 3 tys. zł. Klub takich obciążeń nie wytrzymał i w nowym sezonie zacznie grę w III lidze. Tu takich kokosów już nikt nie zarobi. Nic dziwnego, że w składzie zajdą potężne zmiany.

- W tej sytuacji nie będziemy mogli liczyć na pomoc zawodników z Białegostoku - przyznał nowy trener Tura Jarosław Walerian. - Liczę jednak, że będę miał do dyspozycji kilkunastu koszykarzy, w tym część tych, którzy bronili barw Tura w II lidze.

W poniedziałek koszykarze Tura spotkali się na pierwszym treningu po letniej przerwie. Przed zajęciami porozmawiali chwilę z nowym trenerem i kierownikiem Olesiukiem.

- Postanowiliśmy, że w III lidze zagramy zawodnikami pochodzącymi z Bielska - mówił Olesiuk. - Koszykarze, którzy będą trenować i załapią się do drużyny, będą mogli liczyć na niewielkie wynagrodzenie i dopłaty do sprzętu sportowego.

Na zajęciach brakowało najważniejszych zawodników z poprzedniego sezonu: Andrzeja Misiewicza (przeszedł do pierwszoligowego MOSiR-u Krosno), Piotra Brzozowskiego, Tomasza Szczepińskiego, Mirosława Wysockiego, Arkadiusza Zabielskiego i Kamila Zakrzewskiego. Lider drużyny Łukasz Kuczyński, który ma propozycje z zespołów drugoligowych z Ostrowi Mazowieckiej i Tczewa, oglądał zajęcia z ławki rezerwowych. Wiele wskazuje na to, że ze składu z II ligi pozostanie w Turze tylko młodzież: Mateusz Bębeniec, Robert Iwaniuk, Kordian i Jakub Jóźwiukowie oraz Tomasz Koc.

- Latem miałem propozycję przejścia do Besketu Piła, ale odrzuciłem ją, bo chciałem nadal reprezentować barwy Tura. Teraz nie jestem pewien, czy dobrze zrobiłem - przyznawał Kordian Jóźwiuk.

Trener Jarosław Walerian od lat prowadził bielskie drużyny młodzieżowe i najlepiej zna możliwości wychowanków Tura. To z nich mają się rekrutować zawodnicy, którzy uzupełnią trzecioligową kadrę. M.in. Bartosz Bielicki i Łukasz Boroń, którzy w poniedziałek trenowali z zespołem. Na pierwszych zajęciach pojawił się też doświadczony Igor Niczyporuk, który przygotowywał się też do ubiegłego sezonu, ale wówczas nie przebił się do składu ligowego. Stawkę koszykarzy na pierwszych zajęciach uzupełniał młody Artur Niewulis z Puńska, który grał dotychczas w rozgrywkach szkolnych.

Nie ma co ukrywać, że tak rozbity zespół Tura czeka trudne zadanie w rozgrywkach III ligi. MZKosz ogłosił już nowy terminarz. Bielszczanie rozpoczną rywalizację meczem u siebie w sobotę 11 października z Żubrami Białystok. Spotkanie to ma się zacząć o godz. 18 w sali gimnastycznej bielskiej "trójki" przy ul. Poniatowskiego.