Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komornik zgubił zajęte przedmioty. Licytacji nie było

Helena Wysocka [email protected]
Izba komornicza poradziła naszemu Czytelnikowi, żeby ze skargą na komornika poszedł do sądu
Izba komornicza poradziła naszemu Czytelnikowi, żeby ze skargą na komornika poszedł do sądu SR Suwałki
Komornik źle wycenił przedmioty, a część z nich zginęła - twierdzi suwalczanin.

Na dodatek, nie rozliczył się ze sprzedaży domu, choć transakcja odbyła się trzy miesiące temu.

- Z tego tytułu ponoszę wymierne koszty - mówi zainteresowany Jarosław Karpowicz. - Wziąłem pożyczkę na zakup mieszkania i muszę płacić odsetki karne.

Od kilku lat Karpowicz próbuje odzyskać cześć majątku od byłej żony. A ponieważ kobieta nie śpieszy się, by uregulować uznaną przez sąd kwotę, sprawa trafiła do komornika.

- W maju 2012 roku wskazałem mu około sto przedmiotów, które może zlicytować - opowiada nasz Czytelnik. - Miesiąc później do kancelarii dostarczyłem wykaz kolejnych 50 ruchomości. Wtedy usłyszałem, że nie warto ogołacać domu, ale sądziłem, że to jakiś żart. Komornikowi powinno zależeć na tym, by jak najszybciej odzyskać dług. Okazuje się, że nie miałem racji.

Suwalczanin uważa, że poborca działał na jego niekorzyść. Postępowanie prowadził opieszale, a niektóre przedmioty wycenił na zbyt wysoką kwotę. Np. zakupioną dwa lata temu drabinę oszacował na 1500 złotych, choć w sklepie (miał na to paragon) kosztowała o 400 zł mniej. Podobnie było z fotelami czy zbiornikami których wartość, mimo zużycia wzrosła w porównaniu do ceny zakupu.

- W lipcu tego roku komornik poinformował mnie, że nie może dokonać licytacji sześciu zajętych przedmiotów, ponieważ zginęły - dodaje Karpowicz. - Myślałem, że żartuje. Mało tego, zamiast zawiadomić organy ścigania, przeszedł nad tym do porządku dziennego.

Wciąż nie wiadomo, co dzieje się z pieniędzmi, które poborca otrzymał w wyniku sprzedaży domu. Choć transakcja była zawarta w maju br., do tej pory nie poinformował wierzyciela o planie spłaty. Czyli kiedy i ile pieniędzy otrzyma.

- Dowiedziałem się tylko, że znajdują się one w depozycie sądowym - mówi zainteresowany. - Mnie to nie interesuje, ponieważ mam finansowe zobowiązania i chcę je jak najszybciej uregulować. Muszę spłacać kredyt na zakup mieszkania, który jest wysoko oprocentowany. Gdy informuję o tym komornika, ten wzrusza ramionami i nie podejmuje żadnych działań.

Karpowicz poprosił o interwencję izbę komorniczą. W odpowiedzi otrzymał informację, że powinien zwrócić się do sądu. Izba może oceniać wyłącznie zachowanie poborcy.

- Zaskarżyłem tę decyzję, ponieważ ustawa mówi zupełnie co innego - zauważa rozmówca. - Przedmiotem nadzoru powinna też być terminowość, rzetelność i skuteczność poborcy. A w tym przypadku pozostawia ona wiele do życzenia.

Komornik nie odniósł się do stawianych mu zarzutów. Nie odpowiedział na pytania, nie określił też, czy i kiedy to uczyni. Jarosław Karpowicz mówi, że sprawy nie pozostawi. - Uważam, że nie dopełnił obowiązków i powinien ponieść z tego tytułu karę - tłumaczy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna