Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Są osłabieni, ale liczą na sukces

Wojciech Konończuk [email protected]
Martin Baran (na żółto-czerwono) zapewne źle wspomina sparing z Górnikiem, przegrany przez Jagiellonię u siebie 1:3. Oby dziś w Łęcznej białostoczanom poszło dużo lepiej.
Martin Baran (na żółto-czerwono) zapewne źle wspomina sparing z Górnikiem, przegrany przez Jagiellonię u siebie 1:3. Oby dziś w Łęcznej białostoczanom poszło dużo lepiej. Wojciech Wojtkielewicz
Jagiellonię Białystok czeka dziś bardzo trudny mecz na boisku beniaminka - Górnika Łęczna.

Żółto-czerwoni pojechali na dzisiejszy mecz do Łęcznej bez kontuzjowanego pomocnika Daniego Quintany. Hiszpańskiemu reżyserowi poczynań ofensywnych Jagiellonii odnowiła się kontuzja nogi, co wyklucza go z występów na około trzy tygodnie.

- To bardzo poważne osłabienie, ale byliśmy bezsilni. Cały czas podczas meczu z Lechem zwracaliśmy uwagę sędziemu technicznemu, że piłkarze z Poznania polują na nogi Daniego - mówi trener białostockiego zespołu Michał Probierz. - Niestety, w końcu ktoś trafił tak, że wyłączył Quintanę na dłużej - dodaje.

Hiszpana ciężko będzie zastąpić i nie chodzi tylko o strzelane przez niego gole i asysty przy trafieniach kolegów. Znakomicie wyszkolony technicznie Quintana ściągał na siebie uwagę kilku przeciwników w jednej akcji, umiał utrzymać się przy piłce i stwarzał na boisku miejsce innym graczom drużyny Probierza.

- Każdy wie, jak wiele dla nas znaczy, ale tego już nie cofniemy i musimy sobie poradzić bez niego. Mam już pomysł na to, kto go zastąpi, ale z przyczyn oczywistych nie będę tego ujawniać - zaznacza Probierz.

Naturalnym zastępcą Hiszpana w środku pola wydaje się być Maciej Gajos, ostatnio występujący na skrzydle. Do pierwszej jedenastki zapewne wskoczy Nika Dzalamidze, Taras Romanczuk lub Jan Pawłowski. Innych roszad personalnych raczej nie należy się spodziewać i wyjściowy skład będzie wyglądać podobnie, co w starciu z Lechem.
W Łęcznej sporo będzie zależało od poczynań piłkarzy ofensywnych, ale jeszcze więcej od linii obronnej żółto-czerwonych. Beniaminek na własnym boisku gra z polotem, atakuje i strzela dużo goli. W czterech meczach wywalczył osiem punktów (dwa zwycięstwa i dwa remisy), zdobywając 11 bramek, czyli prawie po trzy na spotkanie.

- To groźny zespół, mający sporo atutów w ofensywie. Nawet w przegranym 1:2 meczu z Cracovią Górnik zaprezentował się dobrze. Był lepszy od krakowskich rywali i przegrał pechowo - kontynuuje szkoleniowiec. - Ale nasza defensywa nie traci ostatnio goli i liczę na nią. Na pewno czeka nas ciężki mecz, lecz powalczymy o zwycięstwo - kończy Probierz.

Beniaminek z Łęcznej pokazał swoją moc w lipcu, kiedy w sparingu wygrał z Jagą na jej stadionie 3:1.

- Nie ma co wracać do tamtego meczu, bo to przecież była tylko gra kontrolna. Teraz wszystko będzie wyglądać inaczej - przekonuje prezes Górnika Artur Kapelko, w przeszłości pracując we władzach Jagiellonii. - Na pewno miło wspominam lata spędzone w Białymstoku i cieszę się na mecz z żółto-czerwonymi. Liczę, że będzie to dobre widowisko, które obejrzy prawie 6,5 tysiąca kibiców, w tym 350 fanów gości - dodaje.

Podlaskim akcentem jest też osoba trenera ekipy z Łęcznej - Jurija Szatałowa, który pracował z Jagiellonią w 2006 roku.

Asami w talii Szatałowa są Fedor Cernych i Grzegorz Bonin. Litwin ma na koncie już pięć trafień, a Bonin - trzy i trzeba na nich bardzo uważać.

Dzisiejszy mecz zacznie się o godz. 18. Transmisja w Canal + Family i nsport.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny