Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ul. Kazimierzowska. Zakaz zatrzymywania się miał pomóc, a przeszkadza

Walenty Stefanowicz [email protected]
Pan Dariusz jest bardzo niezadowolony z nowego znaku. Zebrał już 200 podpisów pod petycją o jego usunięcie.
Pan Dariusz jest bardzo niezadowolony z nowego znaku. Zebrał już 200 podpisów pod petycją o jego usunięcie. Andrzej Salnikom
Zakaz zatrzymywania się, który pojawił się na skrzyżowaniu Jagiellońskiej z Kazimierzowską oburzył właścicieli punktu Inkaso.

Uważają oni, że odstrasza im klientów. Chcą jego usunięcia lub modyfikacji.

Około półtora miesiąca temu na skrzyżowaniu Jagiellońskiej i Kazimierzowskiej pojawił się znak zatrzymywania się, który dotyczy też położonych przy ulicy zatoczek postojowych.

Zdenerwowało to strasznie Dariusza Lewandowskiego , pracownika Inkaso, przy ul. Kazimierzowskiej.

- Chodzi mi o wygodę i komfort moich klientów - mówi rozżalony Lewandowski. - Najbardziej mnie wkurza to, że osoby, które do mnie przyjeżdżały opłacić rachunki, nigdy nie stawiały samochodu dłużej, niż na kilka minut. Nie przypominam też sobie, aby parkowały tutaj duże samochody, czy też ciężarówki.

Dariusz Lewandowski opowiada, że pracuje w małej rodzinnej firmie. A ustawiony niedawno znak zakazu zatrzymywania odstrasza mu klientów.

- Kierowcy krążą, nie mają gdzie zaparkować i w końcu rezygnują z naszych usług - dodaje Lewandowski.

Jak ustaliliśmy, przyczyną ustawienia znaku było to, że kierowcy jadąc ulicą Jagiellońską mieli ograniczoną widoczność od strony ulicy Kazimierzowskiej. - Nie twierdzę, że znak trzeba zlikwidować, można go tylko zmodyfikować - mówi Dariusz Lewandowski.

- Zebrałem ponad dwieście podpisów, a jak trzeba to zbiorę drugie tyle. Oby ten znak tak zmodyfikować, żeby nie dotyczył klientów Inkaso, którzy mogliby zatrzymywać się na ul. Kazimierzowskiej. Nie na długo, najwyżej na 5 minut - podkreśla Dariusz Lewandowski.

Udaliśmy się z problemem pana Dariusza do pełniącego funkcję burmistrza Bielska Jarosława Borowskiego, by wypytać go o szanse rozwiązania problemu.

- Za znaki drogowe i organizację ruchu w mieście odpowiadają służby podległe staroście - wyjaśnia Borowski. - Jeżeli wpłynie do mnie wniosek od państwa Lewandowskich, do tego poparty podpisami mieszkańców, to poproszę starostę o interwencję.

Zapewnił, że samorządy pochylą się więc nad problemem Czytelnika.

- Ze swojej strony mogę zapewnić, że poproszę kierowników służb ze starostwa, policji i porozmawiamy, jak ten problem rozwiązać. Opracowujemy nową organizację ruchu w mieście. To może potrwać i nie dotyczy tylko sytuacji na skrzyżowaniu Jagiellońskiej z Kazimierzowskiej, ale całego ciągu ulic w centrum miasta - tłumaczy burmistrz.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny