Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fasty. Rynek Hurtowy Rolno-Spożywczy. Od 15 lat żyją rytmem życia klientów (wideo)

Maryla Pawlak-Żalikowska [email protected]
Ryzykowaliśmy, to prawda - przyznaje Janusz Andrzejewski. - Ciężko pracowaliśmy i oto 20 września, na pikniku u nas na rynku,  będziemy świętować już 15-lecie naszej firmy.
Ryzykowaliśmy, to prawda - przyznaje Janusz Andrzejewski. - Ciężko pracowaliśmy i oto 20 września, na pikniku u nas na rynku, będziemy świętować już 15-lecie naszej firmy. Anatol Chomicz
Rynek Hurtowy Rolno-Spożywczy w Fastach powstał w 1999 roku, gdy kupcom handlującym przy ul. 1000-lecia Państwa Polskiego zagroziła eksmisja. Zaryzykowali, zainwestowali i trzymają się do dziś.

W ramach realizacji ogólnopolskiego pomysłu rządowego tworzono kilkanaście lat temu giełdę rolną przy Andersa, a nasze targowisko miało zniknąć - przypomina Janusz Andrzejewski, obecny prezes Fast, od początku udziałowiec firmy. - Baliśmy się, że zostaniemy potraktowani instrumentalnie, nie będziemy mieć wpływu na warunki handlu i postanowiliśmy zrobić to po swojemu. Zawiązaliśmy zrzeszenie, potem spółkę mająca 126 udziałowców, rozejrzeliśmy się za terenami i zbudowaliśmy swoje miejsce do pracy na drugim końcu Białegostoku.

Przypomnijmy, że szesnaście lat temu w Fastach, na terenach, gdzie dziś kwitnie handel na rynku, hulał wiatr na nieużytkach rolnych. Ale już rok później to miejsce o powierzchni ponad 5 hektarów zostało uzbrojony i wyrastały na nim pawilony handlowe. Nie było wtedy dotacji ani unijnych, ani przedakcesyjnych, tylko prywatny kapitał kupców.

Oficjalnie rynek ruszył w końcu 1999 roku. W historii podlaskiego biznesu był to czas bardzo dynamiczny: zmiany na granicy wschodniej, wchodzenie na białostocki rynek najpierw jednego, a za chwilę kilku hipermarketów, centrów handlu hurtowego, i wreszcie - mnożących się w tempie geometrycznym dyskontów. Wymagało to od fastowskich kupców ogromnej elastyczności i wyczucia rynku.

- Najpierw dominował u nas handel warzywami i owocami. Przyjeżdżali właściciele małych osiedlowych sklepików po świeży towar. Ze względu na dyskontową konkurencję, liczba tych z Białegostoku nieco zmalała - opowiada pan Janusz. - Jest za to wielu Białorusinów. Ich koszyk zakupowy się zmieniał ze względu na ograniczenia wagowe towaru, jaki mogą wywieźć. Bardziej im się teraz opłaca zabierać od nas chemię gospodarczą niż owoce i warzywa, bo więcej zarobią na jej sprzedaży.

Fasty zawsze żyły rytmem życia swoich klientów: kiedyś ruch tu zaczynał się przed świtem, bo o świcie zjeżdżali handlowcy po towar do otwieranych rano sklepów. Dziś jest podobnie, z tym, że giełda dostosowała się też do rytmu krążących po galeriach handlowych gości zza wschodniej granicy.

- Po godzinie 21, gdy zamykają się galerie, ludzie zjeżdżają do nas - opowiada Janusz Andrzejewski. - Mogą tu kupić proszki, płyny sprowadzane z krajów ich producentów, artykuły spożywcze, a potem ruszają do siebie. A my szykujemy się już na polskiego klienta.

W sobotę, podczas pikniku z okazji 15. urodzin Rynku, kupcy przekażą paczki żywnościowe potrzebującym wsparcia rodzinom - podopiecznym Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Dobrzyniewie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny