Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Napad na czeczeńską rodzinę. Białostoczanie skazani na rok więzienia

Magdalena Kuźmiuk [email protected]
Na ogłoszeniu wyroku było wczoraj czterech z sześciu białostoczan oskarżonych w tej sprawie
Na ogłoszeniu wyroku było wczoraj czterech z sześciu białostoczan oskarżonych w tej sprawie Andrzej Zgiet
Sąd skazał sześciu białostoczan na kary roku więzienia w zawieszeniu na cztery i pięć lat. To wyrok za napaść na Czeczena i jego rodzinę.

Oskarżali pokrzywdzonego

Oskarżali pokrzywdzonego

Do prokuratury trafiło też zawiadomienie o próbie zabójstwa. Złożył je oskarżony Piotr Ch. Twierdził, że cudzoziemiec próbował go zabić, zadając mu cios nożem w klatkę piersiową. Prokuratura zaklasyfikowała to w kategoriach uszkodzenia ciała, a nie usiłowania zabójstwa. I zdecydowała, że nie będzie wszczynać postępowania przeciwko Czeczenowi.

Choć prokuratura nie miała wątpliwości i oskarżyła sześciu białostoczan o atak, którego podłożem miała być przynależność narodowościowa pokrzywdzonego Czeczena. Sąd jednak nie podzielił tego stanowiska.

- Czy doszłoby do tego zdarzenia, gdyby pokrzywdzonym był Polak? W ocenie sądu, tak. Działanie oskarżonych nie było motywowane przynależnością narodowościową pokrzywdzonego, a chęcią obrony zaatakowanego kolegi - oceniła sędzia Beata Brysiewicz z Sądu Okręgowego w Białymstoku.

I skazała dzisiaj sześciu białostoczan na kary po roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na cztery (wobec czterech niekaranych dotąd oskarżonych) i pięć lat.

To kary za wydarzenia, jakie pod koniec czerwca rozegrały się przed jednym z bloków przy ulicy Tuwima w Białymstoku. W mieszkaniu oskarżonego Artura Ł. trwała impreza, na której bawili się m.in. pozostali oskarżeni. W pewnym momencie Piotr Ch. wyszedł do sklepu. Kilka pięter niżej w oknie pokrzywdzony akurat palił papierosa. Między nim a oskarżonym doszło to wulgarnej wymiany zdań, po której wzburzony Czeczen złapał za nóż i wyskoczył przez okno.

Pobiegł za Piotrem Ch. do sklepu i uderzył go w bark. Gdy wracał do mieszkania, przed blokiem czekało już na niego pozostałych pięciu oskarżonych. Napastnicy zaatakowali. W kierunku pokrzywdzonego leciały kamienie i butelki. Oskarżeni chcieli też uderzyć mężczyznę młotkiem i rękoma.

Gdy pobity schronił się w mieszkaniu, oskarżeni zaczęli rzucać w okna kamieniami i butelkami. Do środka wrzucili też młotek i ceramiczną pokrywę od sedesu. Odłamki rozbitej szyby zraniły w czoło dwumiesięczną córeczkę pokrzywdzonego, która spała na kanapie. Na szczęście dziecku nic poważnego się nie stało.

Wyrok jest nieprawomocny. Nie wykluczona jest apelacja prokuratury, która chciała dla oskarżonych bezwzględnych kat więzienia i uznania, że to był atak z nienawiści.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny