Po sześciu kolejkach białostoczanie mieli na koncie strat 13 bramek, co czyniło ich defensywę jedną z najgorszych w lidze. Tymczasem w meczach z Koroną Kielce i Lechem Poznań Jagiellonia zagrała na zero z tyłu, co pozwoliło zdobyć sześć punktów.
Satysfakcji z poprawy gry obronnej nie kryje ani trener Michał Probierz, ani jego podopieczni.
- Cieszę się, że znów gramy na zero z tyłu, bo nad tym w przerwie reprezentacyjnej ciężko pracowaliśmy - mówił po spotkaniu z Lechem Probierz.
- Można do tego dodać sparing z Niemnem Grodno, w którym także nie straciliśmy bramki. Z przodu zawsze uda się wypracować jakąś sytuację i jeśli będziemy skuteczni, to punktów musi przybywa - dodaje lewy defensor Marek Wasiluk.
Kluczem do ostatnich sukcesów było przemeblowanie linii obronnej. Probierz postawił na zawodników najbardziej doświadczonych i tym sposobem cały blok tworzą nominalni stoperzy, z tym że Wasiluk i Martin Baran znaleźli się na skrzydłach. W gorszej sytuacji jest Słowak, dla którego to zupełnie nowa pozycja.
- Trzeba się przestawić, bo gra się tu inaczej. Ale pracuję nad tym na treningach, koledzy i trener dużo mi podpowiadają i nie ma co marudzić - mówi Słowak.
Znakomicie na lewej stronie odnalazł się Wasiluk, który już zapomniał o kiepskim początku sezonu (gol samobójczy, sprokurowany rzut karny i czerwona kartka).
- Samobój to czysty pech, karny - błąd sędziego, a czerwień - mój błąd. Było, minęło. Trzeba wyciągnąć wnioski i myśleć o tym, co przed nami - mówi zawodnik.
Z Lechem rosły zawodnik był jednym z najlepszych na boisku. Zaliczył asystę przy golu Mateusza Piątkowskiego, a wszystkie dośrodkowania górą w pole karne Jagi padały jego łupem.
- Tyle razu krytykowany przeze mnie Wasiluk od dwóch meczów na lewej stronie obrony Jagiellonii jest nie do przejścia - z uznaniem mówił w studio telewizyjnym ekspert stacji Canal + Tomasz Wieszczycki.
Na środku bardzo dobrze współpracują i uzupełniają Sebastian Madera i Michał Pazdan. Ten pierwszy w sobotę wyłączył z gry w pierwszej połowie byłego kolegę z Lechii Gdańsk Zaura Sadajewa. Sfrustrowany gracz Lecha, który przegrał wszystkie pojedynki z Maderą cofnął się do środka pola i zaczął polować na kości rywali. Trener Maciej Skorża zmienił go w przerwie meczu.
Czego brakuje? Goli białostockich obrońców przy stałych fragmentach gry. Na razie trafienie zaliczył tylko Pazdan, który jednak z Cracovią wystąpił jako defensywny pomocnik.
- Przydałoby się skoczyć, jak Łukasz Szukała w meczu Polski z Gibraltarem - śmieje się Wasiluk. - Ale najważniejsze, byśmy w każdym meczu strzelali o jednego gola więcej od rywali - kończy jagiellończyk.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?