Stosowanie instytucji warunkowego umorzenia postępowania wobec tak młodych ludzi byłoby rozciąganiem nad nimi swoistego parasola ochronnego i dawaniem przyzwolenia na tak zwane cwaniactwo życiowe - powiedziała w uzasadnieniu wyroku sędzia Ilona Simonowicz.
Sąd Okręgowy w Białymstoku uwzględnił w poniedziałek apelację prokuratury w sprawie byłej już studentki jednej z prywatnych białostockich uczelni. Przekazał sprawę 22-letniej Agnieszki G. do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji.
Studentka na kierunku bezpieczeństwo narodowe została oskarżona o przestępstwa dotyczące poświadczenia nieprawdy w dokumentach. Według śledczych, 30 czerwca ubiegłego roku Agnieszka G. wysłała osobę (jej tożsamości nie udało się ustalić) na uczelnię, by ta zdała za nią egzamin, którego pozytywny wynik był warunkiem zaliczenia I roku studiów.
W czasie gdy podstawiona osoba pisała egzamin ze współczesnych systemów politycznych, Agnieszka G. spędzała już wakacje w USA. Jednak - jak wynika z informacji prokuratury - oszustwo wyszło na jaw dopiero po fakcie, kiedy to inni studenci poinformowali o tym władze uczelni.
Wówczas okazało się też, że Agnieszka G. ma w dzienniku praktyk poświadczające nieprawdę wpisy o odbyciu praktyk w komendzie policji w Grajewie. Zgodnie z wpisem, studentka miała tam praktykować od 28 maja do 9 lipca ubiegłego roku. Co nie mogło mieć miejsca, bo od 17 czerwca była już w USA. Potem, posługując się dziennikiem praktyk, chciała wyłudzić potwierdzenie zaliczenia I roku studiów.
Agnieszka G. nie tylko nie zaliczyła roku. Została wyrzucona z uczelni.
- Oskarżona działała w sposób przemyślany i z premedytacją - ocenił w poniedziałek sąd.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?