- Od momentu zamknięcia składowiska góra odpadów zwiększyła się dwukrotnie - mówił Sławomir Sawicki podczas sesji rady miasta. Jednym z jej punktów było omówienie sytuacji na składowisku w Karczach. Raporty przedstawili inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, Lech Januszko i Anna Cupriak.
- Kontrola z ubiegłego roku wykazała, że na składowisko zwożone są odpady. Ale nie wiadomo co to są za śmieci, skąd pochodzą i w jakiej ilości zostały przywiezione. Część śmieci przykrywana jest żwirem - relacjonowała inspektor Anna Cupriak. Podkreślała, że pod składowiskiem znajdują się dwa poziomy wodonośne. I nikt nie przeprowadził badań, aby stwierdzić, czy nie są one zanieczyszczone.
- Do Karcz nie wpuszcza się sokólskich śmieci, ale każdy mieszkaniec czuje, gdy przez miasto przejeżdżają ciężarówki z odpadami, nie wiadomo skąd - oburzał się radny Piotr Kułakowski.
Pełnomocnik firmy ZZO EuroSokółka tłumaczył, że w Karczach trwa wyłącznie rekultywacja składowiska i żadne inne odpady nie są tam zwożone. Do marca, najpóźniej kwietnia składowisko zostanie zrekultywowane. A śmieci już od września powinny trafiać na nową część wysypiska. Powstają tam miejsca do segregacji, spalania i przerabiania śmieci.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?