Jesteśmy w trakcie rozmów z podlaskim NFZ - mówi Katarzyna Pluta, dyrektor ds. medycznych firmy Voxel, która w ubiegłym roku postawiła w Białostockim Centrum Onkologii warty wiele milionów złotych sprzęt. To jedyny aparat PET-TK w północno-wschodniej Polsce, ale chociaż mógłby służyć pacjentom z naszego regionu, do dzisiaj nie ma umowy z podlaskim NFZ na takie badania.
PET-TK został uruchomiony w BCO w grudniu ubiegłego roku, bez umowy z NFZ. Trwały jednak rozmowy na ten temat, a firma Voxel postanowiła zasponsorować 250 badań podlaskim pacjentom.
- Pula ta wyczerpała się w połowie czerwca - mówi Katarzyna Pluta.
Wszyscy pacjenci zakwalifikowani zostali do badania, zgodnie z kryteriami Narodowego Funduszu Zdrowia. Chorzy mieli wskazania onkologiczne do takiej diagnostyki. Największy odsetek stanowiły pacjentki z rozpoznaniem nowotworu złośliwego sutka, chorzy z nowotworem płuc i jelita grubego. 70 proc. skierowań wystawili lekarze z BCO, kolejne 10 proc. pacjentów skierowanych zostało na badanie przez lekarzy Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku, pozostałe 20 proc. to skierowania z innych placówek zlokalizowanych na terenie całego województwa podlaskiego.
Z badań skorzystali przede wszystkim mieszkańcy Białegostoku i powiatu białostockiego, ale bywało, że do stolicy Podlasia dojeżdżali chorzy z mazowieckiego i warmińsko-mazurskiego. Wszyscy pacjenci byli zadowoleni z opieki personelu medycznego i z przebiegu badania.
Rozwiąż quiz i sprawdź, jak dobrze znasz nasze miasto: Białystok z lotu ptaka. Rozpoznaj, co jest na zdjęciu
Zainteresowanie tym w Białymstoku ciągle jest bardzo duże. Ale od kilku miesięcy badań się nie wykonuje. Powód to ciągły brak umowy z NFZ na te świadczenia. Podlaski NFZ ma bowiem zakontraktowane takie badania w kilku miejscach w Polsce. I pacjenci, aby z nich skorzystać za darmo, muszą jeździć do Warszawy, Olsztyna czy Lublina. W ubiegłym roku na ten cel podlaski NFZ wydał ok. 3 mln zł. I nie chce tej puli zwiększać.
- Na razie nie ma przełomu w sprawie ewentualnego zakontraktowania aparatu PET w Białymstoku - mówi Adam Dębski, rzecznik podlaskiego NFZ. - Trwają rozmowy z ewentualnym świadczeniodawcą. Decyzja o kupieniu tego rodzaju badań musi być roztropna. Są one bardzo kosztowne - jedno jest wycenione na 4000 zł.
Według rzecznika, zawarcie nowej umowy oznaczałoby dla podlaskiego NFZ wydatki większe o kilka milionów zł.
- Nie możemy zabrać tych pieniędzy z innych rodzajów świadczeń - argumentuje Dębski. - Do końca roku obowiązują nas umowy na badania PET naszych pacjentów w innych województwach, przede wszystkim w Warszawie.
Czy sytuacja się zmieni od 2015 roku, ciągle nie wiadomo.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?