Atrakcyjność, sensacyjność i chęć zainteresowania możliwie szerokiego kręgu odbiorców poruszaną - znaną w chwili tworzenia programu - tematyką w żadnym wypadku nie może usprawiedliwiać wielokrotnego łamania prawa i wprowadzania w błąd funkcjonariuszy publicznych - powiedział w uzasadnieniu wyroku sędzia Przemysław Wasilewski.
Sąd Okręgowy w Białymstoku nie uwzględnił w czwartek apelacji obrońcy Endego Gęsiny-Torresa. Dziennikarz walczył o umorzenie postępowania ze względu na niską społeczną szkodliwość czynu. Sąd odwoławczy nie tylko miał w tej sprawie inne zdanie, ale nawet zaostrzył wyrok. Skazany reporter będzie musiał zapłacić 2000 złotych grzywny.
Przypomnijmy, sąd pierwszej instancji, choć uznał winę Gęsiny-Torresa, odstąpił od wymierzenia kary.
Chodzi o wydarzenia ze stycznia 2014 roku. Reporter TVP, wykorzystując swoje kubańskie pochodzenie, decyzją sądu znalazł się w białostockim ośrodku dla cudzoziemców. Był tam kilka tygodni. Chciał pokazać warunki, jakie panują w takich miejscach. Funkcjonariusze zwrócili jednak uwagę na zegarek z zakamuflowaną kamerą. Zdemaskowany dziennikarz przyznał się, kim jest i co robi w ośrodku.
Już przed sądem dziennikarz zapewniał, że swoim działaniem nikomu nie wyrządził krzywdy, wręcz przeciwnie - emisja programu sprawiła, że zmieniono zasady przebywania cudzoziemców w strzeżonych ośrodkach
- Endy Gęsina-Torres postawił się ponad prawem - uzasadniał czwartkowe orzeczenie sąd.
Podkreślił, że szkoda, jaką swoim działaniem wyrządził uderzyła w "wizerunek Polski jako państwa prawa".
Wyrok jest prawomocny.
Rozwiąż quiz i sprawdź, jak dobrze znasz nasze miasto: Białystok z lotu ptaka. Rozpoznaj, co jest na zdjęciu
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?