Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbigniew Pawlak i Jerzy A. Wlazło opisali Biesłan - pęknięte miasto

Jerzy Doroszkiewicz
Książka opowiada o tragedii mieszkańców Biesłanu, bezradności rodziców, odwecie i nienawiści zamachowców. O skomplikowanym życiu na Kaukazie.
Książka opowiada o tragedii mieszkańców Biesłanu, bezradności rodziców, odwecie i nienawiści zamachowców. O skomplikowanym życiu na Kaukazie.
Czas pędzi niezwykle szybko i niepostrzeżenie 1 września minie 10 rocznica terrorystycznego ataku na szkołę w Biesłanie. W tej zbrodni śmierć poniosły 334 osoby, w typ połowa to były dzieci, które zaczynały rok szkolny.

Dzieci w Biesłanie to absolutna świętość. Świętość w Polsce wręcz niewyobrażalna. Trudno nie wierzyć Pawlakowi, który przez 10 lat mieszkał w Azji Środkowej, tam dorastały jego dzieci. Z pewnym zażenowaniem wspomina, jak wchodząc do przepełnionego i rozklekotanego autobusu z dwuletnią córeczką, nawet o wiele starsze od niego kobiety błyskawicznie ustępowały im miejsca, a dziewczynka szybko przyzwyczaiła się do bycia "królową komunikacji miejskiej".

Takich smaczków w "Pękniętym mieście" jest o wiele więcej. Z pewnością w jej stworzeniu pomógł warsztat Wlazły - dziennikarza między innymi Polski The Times. Bowiem Biesłan nie jest dokumentalnym zapisem tragedii, to podawana poprzez okruchy wspomnień, reminiscencje spotkań całą kultura tego regionu. Tam muzułmanie i prawosławni mieszkają obok siebie, a wszyscy stają pewnego dnia w obliczu niebywałego bestialstwa.

Zbigniew Pawlak, w momencie kiedy dowiedział się o ataku terrorystów, z miejsca wiedział że rosyjskie media kłamią. Zdawał sobie sprawę, ile osób w rzeczywistości było wówczas w biesłańskiej szkole i ile z nich narażonych jest na śmierć. Mimo to robił wszystko, by jak najszybciej dotrzeć do miasta. Śmierć zakładników uprzedziła go, ale nie zrezygnował z opisania tragedii. Odwiedził ponad setkę osetyjskich rodzin, słuchał ich historii, mieszkał z nimi. A obserwatorem jest uważnym i skrupulatnym. W połączeniu z talentem Wlazły oprócz opisu osobistych dramatów dostajemy wspaniały obraz życia w tamtym rejonie. Życia zwykłych ludzi, przez pryzmat ich codziennych kłopotów i radości, nie przez pryzmat telewizyjnych kamer mających na pokazanie i wytłumaczenie świata nie więcej jak 180 sekund.

Kadr z filmu nagranego przez bojowników pokazuje, że stłoczone w Sali gimnastycznej dzieciaki nad głowami miały zawieszone ładunki wybuchowe. Niewyobrażalne, a jednak prawdziwe. Czy tylko na Kaukazie?

Zbrodni wytłumaczyć się nie da. Po 10 latach od zamachu Pawlak wrócił do Biesłanu, by dokończyć dzieła. Według niego miasto pękło i podzieliło się na tych, którzy stracili wszystko i na tych którzy nigdy ich nie zrozumieją. Świetnie napisana książka, pomagająca jeśli nie zrozumieć, to poznać małe miasteczko u podnóża gór Kaukazu.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny