W 10 minut napadli na trzy osoby i ukradli BiKeR-a

Do Sądu Rejonowego w Białymstoku trafił właśnie akt oskarżenia w tej sprawie. Wkrótce na ławie oskarżonych zasiądą tam 21-letni Damian N. i 17-letni Kamil S. Prokuratura oskarża ich o trzy rozboje. Wiadomo, że agresywnym napastnikom towarzyszyli jeszcze dwaj nieletni, którymi zajmie się sąd rodzinny.

To wydarzyło się wieczorem 2 czerwca w okolicy kościoła św. Rocha w Białymstoku. Około godziny 20.30 pokrzywdzony wypożyczał tam na stacji BiKeRa. Chłopak już siedział na siodełku i miał odjeżdżać, kiedy drogę zagrodzili mu oskarżeni z nieletnimi kolegami.

Prokuratura ustaliła, że Kamil S. chwycił za kierownicę roweru i wulgarnie zwrócił się do pokrzywdzonego, żeby oddał rower. Gdy ten odmówił, wtedy Kamil S. uderzył go pięścią w skroń. Do bicia przyłączyli się też pozostali sprawcy. Zaatakowanemu udało się uciec.

Wiadomo, że po chwili oskarżeni porzucili skradziony rower. I poszli w kierunku skweru przy ulicy Malmeda. Tam na ławeczkach siedziała spora grupa młodzieży. Oskarżeni do nich podeszli.
Śledczy ustalili, że nieletni Kacper P. dwa razy uderzył jednego z siedzących chłopaków w twarz. Zaatakowany chciał uciec, ale napastnicy złapali go za kurtkę. Pokrzywdzony upadł i wtedy został skopany.

Oskarżeni zażądali, by oddał im telefon, buty, koszulkę i kurtkę. Pokrzywdzony zrobił to.
Jednak napastnikom było mało. Pobili i skopali w tamtym miejscu jeszcze jednego chłopaka. Jemu ukradli kurtkę typu szwedka wartą 50 złotych. Śledczy ustalili, że wystarczyło im 10 minut, by napaść trzy osoby.

- Oskarżeni przyznali się do zarzutów. Chcą dobrowolnie poddać się karze - mówi Artur Kuberski z Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.

Prokurator zgodził się na karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu na cztery lata i dozór kuratora. Teraz taka propozycja kary trafi pod rozwagę sądu.

Nieruchomości z Twojego regionu