- To byłoby dla nas wielkim błogosławieństwem. Najpierw myślimy, by nasi mali podopieczni się najedli, a dopiero potem zastanawiamy się nad tym, ile to kosztuje - przyznaje ojciec Edward Konkol, szef białostockiego Stowarzyszenia Pomocy Rodzinie Droga.
Chwali pomysł ministerstwa rolnictwa, które chce wesprzeć rolników poszkodowanych przez rosyjskie embargo na nasze owoce i warzywa. Resort wystąpił z takim wnioskiem do Komisji Europejskiej.
- Producenci, którzy nie mogą sprzedać swoich zbiorów z powodu embarga i noszą się z zamiarem likwidacji upraw, powinni złożyć do nas powiadomienie - tłumaczy Wojciech Kasjanowicz, dyrektor oddziału terenowego Agencji Rynku Rolnego w Białymstoku. - Dotychczas wpłynęły tu dwa takie powiadomienia.
Rolnicy mają też możliwość przekazania owoców lub warzyw organizacjom charytatywnym. Ministerstwo rolnictwa zapewnia, że dostaną za to rekompensaty.
- Jeszcze nie wiemy, jak będą wyglądały procedury, czekamy na akty prawne - mówi Wojciech Kasjanowicz.
Pomysł przekazania darowania owoców już podoba się przedstawicielom organizacji charytatywnych.
- Z owoców robimy podwieczorki dla dzieci, a także surówki, zupy i desery. Poza tym jesienią uczymy rodziny, które są pod naszą opieką wekowania - przypomina Małgorzata Matysek ze Stowarzyszenia Droga.
Zakup produktów to dla Drogi poważny wydatek. Tygodniowo Stowarzyszenie Droga musi przeznaczyć na to 1 tys. złotych. Dlatego ta organizacja chętnie skorzysta z darowizn producentów.
Taką pomoc chętnie przyjmie też Szpital Psychiatryczny w Choroszczy. - Jeśli możemy nieodpłatnie dostać jabłka od dostawców, a oni otrzymają rekompensatę z Unii Europejskiej to jest to obopólna korzyść - uważa Tomasz Goździkiewicz, dyrektor szpitala.
Rocznie placówka kupuje 20 ton jabłek. Ale jej potrzeby są znacznie większe. - Mamy 800 pacjentów. Są oni specyficzni. Nie każdemu odwiedzający przynoszą koszyczek z jedzeniem - mówi Eugeniusz Muszyc, kierownik działu żywienia i dietetyki w szpitalu w Choroszczy.
Białostocka Caritas też zastanawia się nad skorzystaniem ze wsparcia resortu rolnictwa. - Trwają rozmowy na ten temat na szczeblu krajowym. Czekamy na oficjalne ustalenie procedur - mówi Bogumiła Maleszewska z białostockiej Caritas. Chodzi też o to, by owoce w miarę szybko wydawać najuboższym, bo inaczej się zepsują.
Owoców za darmo nie chce też wziąć białostocki Prawosławny Ośrodek Miłosierdzia Eleos. - Nie jest to takie proste. Jest zbyt dużo biurokracji. Trzeba się będzie rozliczyć, co zostało zrobione z każdego podarowanego warzywa i owocu - uważa Marta Chomaniuk z Ośrodka Eleos.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?