Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wissa Szczuczyn - Tur Bielsk Podlaski 3:2

Krzysztof Jankowski [email protected]
Już w 37. minucie Mateusz Jakubowski opuścił boisko
Już w 37. minucie Mateusz Jakubowski opuścił boisko Krzysztof Jankowski
Tur przegrał w Szczuczynie 2:3. Czerwoną kartkę dostał Mateusz Jakubowski. Teraz będzie pauzował następne dwie kolejki

Wissa Szczuczyn (2) 3
Tur (2) 2
Bramki: 1:0 - 8' Zambrowski, 1:1 - 14' K. Kosiński, 1:2 - 42' K. Kosiński, 2:2 - 45' Zambrowski, 3:2 - 75' Marcinkiewicz;
Tur: Osmulski - K. Kulikowski, Car, Chilkiewicz (83' Karanowski), R. Kulikowski - M. Jakubowski, Łochnicki, K. Kosiński - Daniłowski, Walczuk, Czurak (65' Popiołek)
Czerwona kartka: 37' M. Jakubowski (Tur) za niesportowe zachowanie wobec rywala
Sędziował: Maciej Szamreta (Białystok); Widzów: 50

Już drugi mecz tego sezonu zakończył marzenia Tura o niepodzielnej hegemonii w czwartej lidze. Na ziemię sprowadzili naszych piłkarzy zawodnicy ze Szczuczyna wygrywając na własnym boisku 3:2.
Spory udział w tej porażce miał kapitan bielskiego zespołu Mateusz Jakubowski, który już w 37. minucie ujrzał czerwoną kartkę i musiał opuścić boisko.

- Mateusz wie, że zrobił źle, ale i reakcja młodego sędziego była przesadzona - oceniał zaraz po meczu trener Tura Paweł Bierżyn.

I opowiada, że przy wyniku 1:1 na boisko upadł jeden z zawodników gospodarzy. Jego koledzy nie wybili piłki, a gdy przejął ją Tur, to domagali się zachowania fair od bielszczan. Na to zareagował Jakubek i ciętym słowem potraktował zawodnika Wissy. Sędzia Maciej Szamreta odpowiedział ostro i pokazał kapitanowi Tura czerwień.

- Strata Jakubka rozbiła nasze przedmeczowe założenia - mówi Bierżyn. - A były one takie, że wychodzimy na rywala ofensywnie i walczymy o zwycięstwo.

Tym razem w drużynie Tura nie mógł zagrać Andrzej Lewczuk, więc M. Jakubowski zajął jego miejsce w pomocy, a w ataku zadebiutował pozyskany z Puszczy Hajnówka Sebastian Czurak. Gole strzelał jednak jak zwykle Karol Kosiński.

Najpierw wykorzystał akcję skrzydłem Czuraka, a potem pokonał bramkarza po rzucie rożnym Michała Walczuka i odegraniu głową Stefana Chilkiewicza.

W 42. minucie było więc 2:1 dla Tura, ale potem gola strzelała już tylko Wissa.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny