Napastnik Jagi pochodzi z Dolnego Śląska i wielokrotnie bywał na stadionie przy ul. Oporowskiej w roli kibica. Mimo sympatii dla tego klubu, nigdy nie dane mu było bronić jego barw.
- Tak się jakoś złożyło, że nie dostałem szansy od tamtejszych działaczy, podobnie zresztą jak od Zagłębia Lubin, innego klubu z tamtego regionu - mówi Piątkowski. - Jeśli chodzi o Miedziowych, to udało mi się w poprzednim sezonie dwukrotnie o sobie przypomnieć, bo strzelałem gole zarówno w Lubinie, jak i w Białymstoku. Ze Śląskiem w czterech dotychczasowych spotkaniach ta sztuka mi się nie udała, ale może w sobotę w końcu coś wpadnie - dodaje.
Jagiellonia w poprzednich rozgrywkach mocno dała się we znaki wrocławianom. Wygrała dwukrotnie w sezonie zasadniczym (3:2 i 3:1) oraz wyeliminowała Śląsk z rozgrywek Pucharu Polski (1:0). Ostatnie spotkanie już w dodatkowej fazie ekstraklasy, na swoją korzyść rozstrzygnęli jednak rywale, wygrywając na Podlasiu 3:0.
- Ogólnie wspomnienia z meczów przeciwko Śląskowi nie są złe i mam nadzieję, że dalej takie będą. Na pewno czeka nas ciężkie spotkanie, ale wrocławianie wydają się być zespołem do nas porównywalnym i na pewno stać nas w sobotę na zwycięstwo - przekonuje Piątkowski.
Tego nie można powiedzieć o ostatnim przeciwniku białostoczan - Legii, z którą żółto-czerwoni praktycznie nie nawiązali walki. Napastnik Jagi ma jednak na ten temat inne zdanie.
- Dziwię się tym wszystkim opiniom, że byliśmy gorsi o dwie klasy. Oczywiście każdy ma prawo do swojego zdania, ale z boiska wcale to tak nie wyglądało. To my jako pierwsi zagroziliśmy bramce Legii. Owszem, potem straciliśmy dwa gole, przeciwnik złapał luz i grało mu się łatwiej, ale mimo to, stworzyliśmy sobie jeszcze dobre sytuacje w tym meczu i byliśmy blisko odwrócenia jego losów - przypomina Piątkowski.
Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław
Wychowanek Orła Piława Dolna sam mógł wykorzystać jedną z nich. W 28. minucie był się sam przed Dusanem Kuciakiem, jednak strzelił zbyt lekko.
- Analizowałem sobie tę sytuację. Popełniłem jeden podstawowy błąd, za lekko wypuściłem sobie piłkę w pierwszym kontakcie - to mnie później wyhamowało i zabrakło tempa, by skutecznie wykończyć akcję - przyznaje Piątkowski.
29-letni napastnik liczy, że będzie mógł się zrehabilitować w meczu ze Śląskiem. Co prawda, białostoczanie analizę przeciwnika mają jeszcze przed sobą, ale "Mati" oglądał m.in. ostatni mecz wrocławian z Cracovią Kraków (0:0) i ma już swoje przemyślenia.
- Śląsk w tym meczu miał swoje sytuacje, szczególnie na początku meczu, ale później do głosu dość często dochodziła Cracovia. Wniosek jest taki, że przy niekorzystnym wyniku rywale grają nieco nerwowo i można ich wtedy skarcić w końcówce - zauważa Piątkowski.
Sobotni mecz rozpocznie się o godz. 20.30.
Mecz Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław online. Transmisja TV na żywo w Internecie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?