Ministerstwo pracy przyznało województwu podlaskiemu 6 mln 604 tys. złotych. Mogą z nich skorzystać powiatowe urzędy pracy w Podlaskiem, np. wspierając bezrobotnych do 30 i po 50. roku życia.
- Bo właśnie te grupy są w najtrudniejszej sytuacji zawodowej - przyznaje Jarosław Sadowski, wicedyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Białymstoku.
Dodaje, że absolwenci mają problem ze znalezieniem pracy, bowiem brakuje im niezbędnego doświadczenia oraz kwalifikacji zawodowych.
- Z kolei osoby starsze z powodu utraty aktualnych kompetencji nie mają szans na zatrudnienie - podkreśla Jarosław Sadowski.
Nie chcą wsparcia
Do 27 sierpnia powiatowe urzędy pracy mogą składać w WUP projekty o finansową pomoc. Ten przekaże je ministerstwu do 2 września. Okazuje się jednak, że z ministerialnych milionów niektóre pośredniaki w regionie nie zamierzają wcale skorzystać. Już wiadomo, że wniosku nie złoży białostocki pośredniak.
- Bo mamy jeszcze pieniądze - mówi Jolanta Tulkis z Powiatowego Urzędu Pracy w Białymstoku Przypomina, że niedawno urząd dostał z ministerstwa ponad 2 mln zł. Z projektu skorzysta 420 osób.
- Musi nam wystarczyć pieniędzy na realizację tego programu. Nie jesteśmy w stanie wydać dodatkowych. Trzeba byłoby je potem zwracać - uzasadnia Jolanta Tulkis.
W podobnym tonie wypowiada się Mirosław Biernacki, dyrektor PUP w Sokółce.
- Raczej nie skorzystamy z pomocy, bo mamy pieniądze z Funduszu Pracy - mówi Mirosław Biernacki.
To, czy sięgnąć po ministerialne pieniądze, rozważa też szefostowo monieckiego urzędu pracy. Także w tym powiecie znalezieniem zatrudnienia to nie lada wyzwanie. Wśród bezrobotnych dominują ludzie młodzi. W rejestrach monieckiego urzędu widnieje 490 osób.
- Na koniec czerwca w naszym powiecie stopa bezrobocia wyniosła nieco ponad 12 procent - mówi Agnieszka Chodkiewicz, wicedyrektorka urzędu w Mońkach.
Warto walczyć o każdą złotówkę
Bierność powiatowych urzędów pracy zaskakuje Jarosława Sadowskiego.
- Były takie czasy, że brakowało środków na aktywizację bezrobotnych. Jeśli ministerstwo uruchomiło kolejną transzę, to warto z niej skorzystać - przekonuje.
Przypomina, że w przypadku, gdy niektóre urzędy nie składają projektów, inne mają większe szanse na fundusze.
W regionie wyjątkiem jest PUP w Bielsku Podlaskim, który złoży wniosek. - Obecnie szacujemy zapotrzebowanie - mówi Beata Dawidziuk, dyrektorka pośredniaka w Bielsku Podlaskim.
Tam po upadku Polbudu zostało zwolnionych ponad 200 osób.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?