Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok. Maciej Gajos jednym z najlepszych graczy w meczu z Legią

Tomasz Dworzańczyk [email protected]
Maciej Gajos (z lewej) był jedną z jaśniejszych postaci białostockiego zespołu w meczu z Legią
Maciej Gajos (z lewej) był jedną z jaśniejszych postaci białostockiego zespołu w meczu z Legią Anatol Chomicz
Maciej Gajos był jednym z nielicznych graczy Jagi, których występ w przegranym 0:3 meczu z Legią Warszawa można zaliczyć na plus.

23-letni pomocnik żółto-czerwonych był bliski zanotowania dwóch asyst. To po jego podaniach znakomite okazje bramkowe marnowali białostoccy napastnicy - Mateusz Piątkowski i Patryk Tuszyński.

- Nie mogę być w żaden sposób zadowolony z tego meczu, bo wysoko przegraliśmy i trudno cieszyć się z porażki - kwituje wychowanek Rakowa Częstochowa. - Analizę tego meczu mamy już za sobą i każdy wie, co robił dobrze, a co źle. Na pewno nie ustrzegliśmy się błędów, ale też trzeba patrzeć na pozytywy. Potrafiliśmy stwarzać sytuacje i gdyby dopisało szczęście i wpadła bramka na 1:2, to mogło być różnie. Suchy wynik 0:3 nie oddaje tego, co działo się na boisku - przekonuje pomocnik Jagi.

Dwie porażki z rzędu z pewnością zachwiały pewność siebie w zespole, który znakomicie rozpoczął ten sezon. Siedem punktów po pięciu kolejkach to wciąż niezły wynik, ale jagiellończycy czują niedosyt.

- Myślę, że to dość przyzwoite osiągnięcie, zważywszy na rywali, z jakimi do tej pory graliśmy. Ponieśliśmy dwie porażki w meczach, w których nie byliśmy faworytem. Wiadomo jakim zespołem jest Legia, a Górnik zajmuje obecnie pozycję lidera, więc to też o czymś świadczy. Niemniej jednak, o kilka punktów mogliśmy mieć więcej. Niestety, sędziowie dość często mylili się na naszą niekorzyść i mamy tyle oczek, ile mamy - dodaje Gajos.

Młody piłkarz dość szybko przekonał do siebie trenera Michała Probierza. O ile w końcówce ubiegłego sezonu było z tym różnie, to teraz szkoleniowiec już zdecydowanie stawia na Gajosa. Jest on obok Rafała Grzyba jedynym zawodnikiem, który dotąd rozegrał wszystkie spotkania w pełnym wymiarze czasowym. Choć występował na różnych pozycjach - poczynając od skrzydła, kończąc na ofensywnym pomocniku.

- Rzeczywiście, występowałem na początku sezonu na lewej stronie, potem prawej, a ostatnio na środku drugiej linii. Dla mnie najważniejsze jest jednak, że regularnie gram. Tam, gdzie trener mnie ustawi, będę wywiązywał się ze swoich zadań jak najlepiej - przyznaje Gajos.

Przed nim, ale też resztą graczy drugiej linii trudne zadanie zastąpienia Daniego Quintany. Lider białostockiego zespołu nabawił się przed meczem z Legią kontuzji i prawdopodobnie zabraknie go także w sobotę w najbliższym spotkaniu ze Śląskiem.

- Wiadomo ile Dani znaczy dla drużyny, ale kontuzje są wkalkulowane. Nie chciałbym, żeby zabrzmiało to źle, ale czasami takie sytuacje otwierają szansę przed kimś innym, kto też chce się pokazać - kwituje Gajos.

Pomocnik Jagi w meczu z Legią na tym skorzystał, bowiem w obliczu braku Hiszpana był jedynym wykonawcą stałych fragmentów gry. I trzeba przyznać, że nie były one źle egzekwowane, choć gola nie przyniosły.

- Była jedna okazja po bezpośrednim rzucie wolnym, ale piłka minęła słupek o jakieś pół metra. Bliżej było po rogach. Marek Wasiluk dwukrotnie doszedł do moich dośrodkowań, ale niestety, nic nie wpadło. Może w końcu ze Śląskiem się przełamiemy - zastanawia się Gajos.

Najbliższy przeciwnik wydaje się być w zasięgu Jagi.

- Śląsk to uznana marka, ale poza Wrocławiem dużo traci ze swej wartości. My po dwóch porażkach z rzędu nie mamy wyjścia. Zrobimy wszystko, żeby komplet punktów został w Białymstoku - zapowiada piłkarz.

Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godz. 20.30.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny