Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niepodległy Białystok miał rosyjski wodociąg

Andrzej Lechowski - dyrektor Muzeum Podlaskiego
Inżynier Kazimierz Goławski około 1910 roku. To jemu białostoczanie zawdzięczali uruchomienie wodociągu w 1915 roku.
Inżynier Kazimierz Goławski około 1910 roku. To jemu białostoczanie zawdzięczali uruchomienie wodociągu w 1915 roku. Ze zbiorów Muzeum Podlaskiego
Zgodnie z zapowiedzią powracam do historii białostockiego wodociągu. Jak wspominałem, na przełomie 1915 i 1916 roku najpierw inżynier Kazimierz Goławski, a później Niemcy usunęli większość zniszczeń dokonanych przez Rosjan.

Wszystkie budynki odbudowano ściany zostały otynkowane i pobielone. Założone też zostało oświetlenie elektryczne, gdyż za czasów rosyjskich wszystkie pomieszczenia oświetlano lampami naftowymi. Okupanci z wrodzoną sobie skrupulatnością i gospodarnością zaczęli dbać o rentowność przedsiębiorstwa, nie zwracając uwagi na sytuację ekonomiczną odbiorców. Od 1 maja 1916 roku nakazali polewanie ulic przez cały okres letni. Scedowane to zostało na właścicieli domów, tak że zbyt wody w jakimś stopniu został zapewniony.

Zastanawiali się też nad rentownością "osobliwości białostockich wodociągów, a mianowicie nad budkami wodociągowymi" popularnie przez białostoczan nazywanych wodopojkami.

Pisano, że "urządzenie to pochodzi z tych czasów, kiedy większość domów nie była połączona z siecią wodociągową, także dla wygody tych właśnie domów były budki te urządzone, by i one tam wodę kupować mogły". Wodopojek było w mieście 9. Stały na Rynku, Mikołajewskiej (Sienkiewicza), Nowoszosowej (Dąbrowskiego), na Świńskim Rynku (Bojary) i na Rynku Siennym. Obliczono, że sprzedaje się w nich zaledwie pół procenta całej produkcji, a więc korzyść była żadna. Postanowiono część z nich zlikwidować.

Niemcy chełpili się, że dostarczana woda "odpowiada wszelkim higienicznym wymaganiom. Badania ustaliły, że bakterii w niej nie ma". Jedynym minusem było to, że woda miała czasem kolor brunatny. Powodem były "rury z żelaza kutego", mające ponad 20 lat. No i z niemiecką skrupulatnością dodawano, że "dlatego w Niemczech użycie rur żelaznych jest przez policję budowlaną zabronione". Uspokajano jednak mieszkańców, że "zdrowiu jednakże ta zawartość żelaza w wodzie nie jest szkodliwą".

Po odzyskaniu niepodległości tymczasowe władze miasta, korzystając z niemieckiej solidnej, ale mimo wszystko prowizorki, postanowiły odbudować wodociąg w jego pierwotnej postaci. Z pomocą przyszedł Ałtuchow, który po wycofaniu się Niemców zjawił się w Białymstoku. Nie była to pomoc bezinteresowna, wszak wodociąg nie został skomunalizowany i nadal był własnością spółki, na której czele stał Ałtuchow. Pod jego nadzorem zaczęto przygotowywać plany odbudowy wieży ciśnień i przystąpiono do czyszczenia studzien. Te bowiem zamuliły się i dawały niewielką ilość wody.

W tym celu Tymczasowy Komitet Miejski powołał specjalną komisję "dla zbadania wieży ciśnień oraz studni". W jej skład weszli inżynierowie Ałtuchow, Rybołowicz, Szmigielski i Tropp. Ponadto byli w niej kierownik wydziału aprowizacyjnego Godyński i amerykański inżynier z misji Czerwonego Krzyża. Diagnoza z wizji lokalnej w Wasilkowie była jednoznaczna: "przystąpić do odbudowania wieży, oczyścić studnię, rozszerzyć rury oraz zbudować kilka nowych studzien".

Sprawa była pilna, bowiem w lecie 1919 roku ze względu na stan techniczny urządzeń, niektóre dzielnice miasta zostały całkowicie pozbawione wody. Prowadzący sprawy sanitarne w mieście dr Bogdan Ostromęcki na jednym z posiedzeń zarządu miasta alarmował, że "stan wodociągu jest opłakany, wprost bezprzykładny, jeżeli zważy się, że to dzieje się w mieście o stutysięcznej ludności. Podczas pożaru wodę dowożą beczkami, co utrudnia niesłychanie walkę z ogniem.
Niemniej opłakany pod względem sanitarnym jest stan mieszkań, położonych na wyższych piętrach dokąd woda nie dostaje się. Zbliżające się lato czyni sytuację z punktu widzenia zdrowotnego jeszcze bardziej niebezpieczną. Upały sprzyjają szerzeniu się dyzenterii, niewykluczonym jest tyfus brzuszny, a nawet i cholera. W walce z temi chorobami trzeba używać dużo wody, a tej wody tak potrzebnej w lecie będzie mało".

Niebezpieczną sytuację sanitarną miasta pogłębiała też fala uchodźców ze wschodu oraz transporty jeńców bolszewickich przetrzymywanych w liczbie około 600 w obozie zlokalizowanym na obrzeżach Zwierzyńca.

Władze miejskie zdawały sobie sprawę z dramatycznej sytuacji jednak niemniej dramatyczny był brak pieniędzy, dzięki którym można by zmienić choć trochę ten stan rzeczy. Postulowano, aby kwotę szacowaną na 250 tysięcy marek uzyskać w Warszawie. Dyskutowano o robotach publicznych. Jeden z dyskutantów, właściciel renomowanego magazynu obuwniczego, Roman Samitowski wykazał się nawet sporym optymizmem opierającym się na prostej kalkulacji. Zauważył, że wodociąg ma przecież przynosić dochód, to znaczy, że "jeżeli nawet obywatelowi wypadnie dopłacić za wodę, on będzie wolał: zapłacić i być zdrowym, niż nie płacić, zapaść na zdrowiu lub nawet umrzeć".

Kolejny mówca, niejaki Bazer próbował namówić kolegów, aby sytuację ratowali, emitując bony miejskiej pożyczki. Na to prezydent miasta, Józef Puchalski ze skwaszoną miną wypowiedział kilka uwag "o wysokim poziomie sztuki fałszowania pieniędzy", który osiągnęli białostoczanie. Kontynuując ten wątek dodał, że pół biedy, gdy fałszują państwowe pieniądze, ale gdy wezmą się za miejskie, to "zarząd zginie w powodzi sfałszowanych bonów". Kończąc tę dyskusję, stwierdzono, że sprawa wodociągu "stacza się w jamę nędzy wyjątkowej", a "poważny nastrój rządzących nabiera cech posępności".

Na tym ogólnym biadoleniu i niemocy korzystał Ałtuchow. Był zainteresowany utrzymaniem takiego stanu. Zdawał sobie bowiem sprawę, że dopóki władze będą grzęzły w jałowych dyskusjach, to o wodociągu będzie decydował on. No bo przecież pomimo odzyskania niepodległości wodociąg był nadal rosyjski.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny