Pisaliśmy o nim na naszych łamach wielokrotnie. W ubiegłym roku dwaj suwalscy policjanci próbowali wciągnąć go do radiowozu. Tak to robili, że blisko 70-letni Klaus przez wiele miesięcy przebywał potem w szpitalu i obie ręce miał w gipsie. Doznanych urazów do dzisiaj nie udało się wyleczyć. Prawa ręka mężczyzny, mimo rehabilitacji, jest niemal bezwładna.
Prokuratura sprawę jednak umorzyła uznając, że policjanci mogli zastosować środki przymusu bezpośredniego. A tego, czy zrobili to fachowo, nikt już nie analizował. Decyzję o umorzeniu podtrzymał też suwalski sąd. Rozstrzygnięcie stało się więc prawomocne.
- Zrobili ze mnie kalekę i wszystko jest w porządku? - dziwi się Klaus.
Skargi w swojej sprawie wysłał już do wielu centralnych instytucji. Ostatnio otrzymał informację od Rzecznika Praw Obywatelskich, że wszystko przeanalizuje. Rzecznik wystąpił na razie o przekazanie mu akt postępowania.
- Jeśli to nic nie da, to wystąpię do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu - mówi I. Klaus. - Sam przecież sobie tych rąk nie uszkodziłem. Tej sprawy nigdy nie zostawię. Wykorzystam każdą możliwość prawną.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?