W czwartek odbędzie się rozprawa Naczelnego Sądu Administracyjnego, który ostatecznie rozstrzygnie czy Ignacy Grzybowski może dalej pełnić funkcję radnego.
- Może być różnie - przyznaje sam radny. - Ale w sumie, nawet jeśli sąd pozbawi mnie mandatu, to niewiele zmieni, bo do końca kadencji zostały jedynie dwa miesiące. A w wyborach i tak mogę startować.
W podobnej sytuacji jest Jarosław Łaźny. On jednak nie ma ustalonej daty posiedzenia sądu. Swoimi odwołaniami na tyle skutecznie przeciągał rozprawę w sądzie wojewódzkim, że pewnie NSA nie zdąży go odwołać przed listopadowymi wyborami.
Sprawy obu radnych toczą się od 14 sierpnia 2013 roku. Centralne Biuro Antykorupcyjne złożyło u wojewody wniosek o odwołanie Ignacego Grzybowskiego i Jarosława Karola Łaźnego ze składu bielskiej rady miasta.
Grzybowskiemu biuro zarzuciło, że złamał zakaz zarządzania działalnością gospodarczą z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy (zasiadał w zarządzie bielskiego klubu Tur). Podobnie jak Jarosław Łaźny. Zgodnie z procedurą obaj powinni być odwołani przez radę miasta, ale koledzy tego nie zrobili. Decyzję pojądł za to wojewoda. Obaj radni postanowili się odwoływać. I te sprawy ciągną się do dziś.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?