W weekend można było poczuć ducha historii i na moment przenieść się w czasy, kiedy od wytrzymałości konia i precyzji jeźdźca zależały losy państw. Bogato zdobione stroje łuczników, obozowisko tatarskie, przysmaki regionalne na Festiwalu Tatarskim przyciągnęły do Supraśla całe rodziny.
- Łucznictwo konne to trochę niszowa dyscyplina, ale zyskuje coraz większą popularność. To ciekawe spędzenie wolnego czasu na łonie natury, trochę adrenaliny, ale i odtwarzanie historii - mówi Michał Sanczenko z Polskiego Stowarzyszenia Łucznictwa Konnego, jeden z organizatorów zawodów.
W tej widowiskowej dyscyplinie sportowej łucznik jadąc na rozpędzonym koniu z łuku musi trafić do tarczy. Swoje umiejętności sprawdzało ponad 20 zawodników m.in. z Poznania, Warszawy, Krakowa, Białegostoku, Sokółki, Bohonik, a nawet z Teheranu. Ludzie o różnych profesjach, których łączy pasja.
Więcej przeczytasz w poniedziałkowym papierowym wydaniu Kuriera Porannego.
A oto co jeszcze polecamy w poniedziałkowym wydaniu.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?