Odremontowane, pełne uroku wnętrza są już praktycznie gotowe na przyjęcie potrzebujących. Chorzy znajdą tu pomoc w ramach dziennej opieki.
- Chcemy to miejsce wykorzystać do opieki nad chorymi w lżejszych stanach, mogącymi chodzić, ale którzy nie mogą, z racji swoich schorzeń, być sami w domu cały dzień - tłumaczy Jan Kondzior z Towarzystwa Przyjaciół Chorych, które prowadzi białostockie hospicjum. - Tu będą mogli przebywać przez kilka godzin dziennie, będą mieć zapewnioną opiekę pielęgniarki czy psychologa.
Białostockie Hospicjum Dom Opatrzności Bożej opiekę nad chorymi zaczynało 22 lata temu od pięciu łóżek, które znajdowały się w niewielkim, zabytkowym domu przy ul. Świętojańskiej.
Ponad rok temu, po oddaniu do użytku rozbudowanej części nowego budynku hospicjum przy ul. Sobieskiego, zostali tam też przeniesieni chorzy ze Świętojańskiej. A zabytkowy dom oddano miastu. Teraz znów wrócił do hospicjum.
Budynek przez ponad rok stał pusty. Mówiło się, że miasto szuka nabywcy tej nieruchomości, ale ewentualny kupiec musiałby się liczyć z tym, że wszystkie zmiany będą wymagały zgody konserwatora zabytków. Ostatecznie, kilka miesięcy temu, obiekt ponownie został oddany w użytkowanie Towarzystwu Przyjaciół Chorych. Umowa z miastem jest podpisana na 20 lat.
TPCh już dostosowało budynek do potrzeb dziennej placówki. Wnętrz są bardzo ładne, klimatyczne, urządzone w styl decoupage.
- Wszystko jest zrobione dzięki pracy wolontariuszy i z rzeczy, które kiedyś dostaliśmy od różnych ludzi - mówi Jan Kondzior.
To, kiedy będą tu mogli być przyjęci pierwsi pacjenci, zależy głównie od finansowania przez NFZ. Rozmowy trwają, ale czy uda się podpisać kontrakt w tym roku, nie wiadomo.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?