Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejne pomysły jak chronić Bojary. Chcą odtworzyć zabytkową bramę

Tomasz Mikulicz [email protected]
W miejscu gdzie dziś przebiega ul. Warszawska w XVIII wieku była brama. Jej fragmenty odkryto podczas prac w 2012 roku.
W miejscu gdzie dziś przebiega ul. Warszawska w XVIII wieku była brama. Jej fragmenty odkryto podczas prac w 2012 roku. Wojciech Wojtkielewicz
Jednym z nich jest odtworzenie XVIII-wiecznej bramy, która mieściła się tam, gdzie dziś przebiega ulica Warszawska.

Brama była murowana. Otaczała ją fosa. Zamykała wylot ul. Warszawskiej, która kończyła się za dzisiejszą ul. Elektryczną i przechodziła dalej w Przedmieście Warszawskie - twierdzi dr hab. Małgorzata Dolistowska, prodziekan ds. nauki Wydziału Architektury Politechniki Białostockiej.

Mowa o bramie, która za czasów Branickich stała w pobliżu budynku przy dzisiejszej ul. Warszawskiej 44.

Miasto otoczone było ogrodzeniem. Bramy otwierane były tylko w ciągu dnia. Strażnicy kontrolowali wchodzących i wychodzących. Brama z ulicy Warszawskiej została rozebrana w 1806 roku decyzją ówczesnych władz pruskich. Pojawił się pomysł, by ją odtworzyć.

- Oczywiście nie w miejscu, gdzie przeszkadzałoby to w komunikacji. Jeśli nie odtworzenie, to może warto byłoby chociaż zaznaczyć miejsce w nawierzchni, gdzie brama była zlokalizowana - mówi Zbigniew Klimaszewski ze stowarzyszenia Nasze Bojary.

Odtworzenie bramy to jeden z pomysłów, które znalazły się w nowym programie ochrony i rozwoju drewnianej dzielnicy.

- Od lat dopominamy się o utworzenie na Bojarach parku kulturowego. Władze miasta wciąż nam nie odpowiedziały. Postanowiliśmy więc wystąpić z nową propozycją. Skoro nie park kulturowy, to może program zostanie przez urzędników zaaprobowany - podkreśla Zbigniew Klimaszewski.

Oprócz Bramy Warszawskiej, stowarzyszenie proponuje też odtworzenie Bramy Pieczurskiej (stała niedaleko skrzyżowania dzisiejszej ul. Warszawskiej i Pałacowej).

- W dzisiejszych uwarunkowaniach urbanistyczno-architektonicznych, pomysł rekonstrukcji bram nie ma najmniejszego uzasadnienia. Przed laty wyznaczały one granice Białegostoku. Dziś granice się przesunęły, zmieniła szerokość ulic i przede wszystkim pojawiła się nowa zabudowa, będąca świadectwem kolejnych etapów rozwoju naszego miasta - mówi Małgorzata Dolistowska.

Do pomysłu sceptycznie podchodzi też Andrzej Meyer, wiceprezydent Białegostoku.

- Nie ma sensu wznosić "nowych zabytków". Można jedynie zastanowić się nad postawieniem tabliczek informacyjnych w miejscach lokalizacji dawnych bram - mówi.

Stowarzyszenie ma jednak szereg innych pomysłów. Domaga się np. udostępnienia jednej z chat należących do gminy na potrzeby Izby Bojarskiej.

- Byłby to rodzaj muzeum, w którym zwiedzający zobaczyliby, jak wyglądało wnętrze bojarskie z XIX wieku. Za rządów Ryszarda Tura mieliśmy już obiecany taki dom, ale niestety strawił go pożar, a w międzyczasie zmienił się prezydent - mówi Zbigniew Klimaszewski.

Andrzej Meyer twierdzi, że obecne władze również robią wiele dla ochrony Bojar. - Sukcesywnie remontujemy gminne domy. Już niedługo będzie ogłoszony kolejny przetarg na budowę wiatraka u zbiegu ul. Słonimskiej i Piasta - mówi.

Zbigniew Klimaszewski uważa, że to za mało. - Proponujemy, by władze udostępniały gminne domy artystom. W programie jest też mowa o potrzebie zasadzenia nowych drzew, by Bojary miały klimat dzielnicy-ogrodu - podkreśla.

Szczegółowy program stowarzyszenie planuje przedstawić władzom miasta, które wyłonią się po jesiennych wyborach.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny