Niedawno Sąd Rejonowy w Białymstoku ukarał rowerzystę, który na ul. Sikorskiego jechał jezdnią, mimo że wzdłuż ulicy znajduje się ścieżka rowerowa.
- Wprawdzie była po drugiej stronie jezdni, ale stanowiła część tej samej drogi i miała wyznaczone dwa kierunki ruchu, w tym dla tego kierunku, w którym poruszał się sprawca - tłumaczy sędzia Ewa Dakowicz.
Przepisy są jasne: rowerzysta ma prawo jechać po jezdni tylko, gdy wzdłuż niej nie ma drogi lub pasa ruchu dla jednośladów. Nawet wtedy musi poruszać się po poboczu. Wyjątek: nie nadaje się ono do jazdy lub utrudniałby ruch pieszych. Wtedy można poruszać się po jezdni.
Generalnie jest też zakazana jazda rowerem po chodniku.
- Wyjątkowo dozwolone jest korzystanie przez rowerzystę z chodnika lub drogi dla pieszych, gdy pod jego opieką jest dziecko do lat 10 lub gdy szerokość chodnika wzdłuż drogi wynosi co najmniej dwa metry i brakuje wydzielonej drogi lub pasa ruchu dla rowerów - wymienia sędzia Dakowicz.
Chodzi o drogi, na których maksymalna prędkość wynosi 50 km/h. Chodnikiem rowerzysta musi jechać powoli, zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym.
Jak wynika jednak z sądowych statystyk najpowszechniejszym grzechem rowerzystów jest przejeżdżanie przez przejście dla pieszych. A rowerzysta ma obowiązek zejść z roweru i przeprowadzić go przez pasy.
- Łamanie tego zakazu jest częstą przyczyną kolizji i wypadków drogowych - przypomina sędzia.
Gdy przejściu dla pieszych towarzyszy ścieżka - wówczas można przejechać nią bez schodzenia z roweru.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?