Augustów. Lekarka z Białegostoku była pijana i przyjmowała pacjentów

Policja sprawdza, czy lekarka narażała życie i zdrowie pacjentów na niebezpieczeństwo.

- Zabezpieczymy dokumenty i będziemy je analizować - informuje Paweł Jakubiak, oficer prasowy augustowskiej komendy.

Lekarka pochodzi z Białegostoku. W augustowskim szpitalu pracowała, na podstawie kontraktu, od listopada minionego roku. Pełniła tylko dyżury w izbie przyjęć.

We wtorek przed południem zgłosił się tam mężczyzna ze swoim podopiecznym i zauważył, że pani doktor dziwnie się zachowuje. A chwilę później, gdy w trakcie rozmowy z lekarką poczuł woń alkoholu, zawiadomił policję. Badanie alkomatem potwierdziło, że lekarka ma 1,5 promila. Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, nie piła alkoholu w pracy tylko dzień wcześniej.

- To bardzo przykra sytuacja, która nie powinna mieć miejsca - ocenia Jarosław Szlaszyński, wicestarosta powiatu augustowskiego, który jest organem prowadzącym szpital.
W ostatnich latach organy ścigania odnotowały kilka tego typu przypadków.

Np. w 2012 roku wielkim skandalem i utratą pracy zakończyła się sprawa wiceszefa Szpitala Wojewódzkiego w Białymstoku. Zdzisław G., lekarz ginekolog, pełnił dyżur mając 1,7 promila alkoholu.

Blisko 1,5 prom. alkoholu we krwi miał zaś inny lekarz, który w 2008 roku pełnił nocny dyżur w klinice położnictwa Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.

2 lata wcześniej pojawiło się podejrzenie, że do chorego przyjechał pijany lekarz z pogotowia w Łomży. Nie udało się tego potwierdzić, ponieważ policja przez kilkanaście godzin nie mogła odnaleźć medyka.

Natomiast w sądzie zakończyła się sprawa lekarki, która po pijanemu wykonywała chirurgiczny zabieg w łomżyńskim szpitalu. Została skazana na karę więzienia w zawieszeniu i przez kilka lat nie mogła wykonywać zawodu.