Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nordhus nie ma zamówień, ludzie martwią się o pracę

Andrzej Zdanowicz [email protected]
Siedziba firmy Nordhus
Siedziba firmy Nordhus http://nordhus.com.pl
A W zakładzie są przestoje, pracownicy dostali aneksy do umów, mniej zarabiają.

Kiedy przechodziliśmy do Nordhus, obiecano nam lepsze warunki niż w Unihouse - mówią pracownicy. - Mieliśmy mieć dobrze płatne nadgodziny i lepsze zarobki. Tak się nie stało. W dodatku od kilku miesięcy siedzimy w domu, bo władze spółki nie zdobyły żadnego zamówienia.

- Nie zazębiły się nam kontrakty i faktycznie mamy przestój - przyznaje Aleksander Kuna, dyrektor naczelny Nordhus. - Ale chyba uda nam się wyjść z tej trudnej sytuacji.

Pracownicy spółki otrzymali aneksy do umów, na ich podstawie podczas przestoju nie pracują, a za gotowość do pracy otrzymują niższe stawki godzinowe. W takiej sytuacji jest około stu osób. Przestojowe wypłacane jest z funduszu świadczeń gwarantowanych.

- W formularzach było zaznaczone, że nawet jeśli ich nie podpiszemy, to aneks będzie obowiązywał - skarży się jeden z pracowników, który chce zachować anonimowość. - A jeśli odmówimy przyjęcia nowych warunków, stracimy pracę. Czuję się oszukany. Nie mam ani pracy, ani obiecanych zarobków.
Załoga spółki liczyła około 200 osób, ale część pracowników już zrezygnowała z pracy.

- Też się nad tym zastanawiam, sezon budowlany jest w pełni, teraz powinniśmy najwięcej pracować i zarabiać, a siedzimy w domu - rozważa nasz rozmówca.

Jednak znalezienie nowej pracy nie będzie łatwe.

- Większość ludzi przeszło do Nordhus z Unihouse'u - opowiada nasz rozmówca. - Poprzedni pracodawca zastrzegł, że powrotu nie będzie.

Nordhus założył Eugeniusz Wasilewski, dawny dyrektor Unihouse. To za nim poszło większość pracowników.

- Ufaliśmy mu - mówią. - Zresztą dopóki był szefem, wszystko szło dobrze. Nordhus miał zapewnione trzy kontrakty. Ale gdy Wasilewski musiał się pożegnać ze spółką, zaczęły się problemy. Realizacja trzeciego kontraktu się przeciągnęła. A kolejnych inwestorów nie ma. Co prawda spółka zrealizowała kilka mniejszych projektów m.in. bielskie centrum krwiodawstwa, ale na tak wielką firmę to za mało.

Kilkunastu pracowników pozwało Nordhus za to, że nie płacił im za nadgodziny.

- Po złożeniu pozwu spółka zgodziła się nam zapłacić, ale dużo mniej niż oczekiwaliśmy - mówi jeden z nich. - W dodatku straszono nas, że nie mamy czego szukać w tej firmie. Nie wiem, co będzie dalej.

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny