W nocy z poniedziałku na wtorek, tuż przed północą, oficer dyżurny komendy przy Bema odebrał telefon z informacją o pijanym pracowniku ochrony na terenie Politechniki Białostockiej. Według dzwoniącego, mężczyzna miał w takim stanie podejmować czynności służbowe.
Policjanci ustalili, że ochroniarz jest w akademiku Beta przy ul. Zwierzynieckiej. Natychmiast tam pojechali. Spotkali w budynku 49-letniego pracownika ochrony, który był w trakcie obchodu pomieszczeń.
- Miał przy sobie broń i 60 sztuk ostrej amunicji. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna jest nietrzeźwy. Miał prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie - relacjonuje podinsp. Andrzej Baranowski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Mundurowi zabezpieczyli broń i amunicję, którą posiadał pijany ochroniarz. Ustalają też szczegółowe okoliczności nocnego zajścia.
Sprawą zajmuje się także Politechnika Białostocka, do której należy akademik Beta.
Za pracę pod wpływem alkoholu 49-latek odpowie przed sądem. Lista zarzutów może być jednak dłuższa.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?