To prawdziwa ironia losu. Głośny proces ws. Grosika, w którym za oszukanie klientów Mariuszowi B. groziło nawet 10 lat więzienia i zwrot pokrzywdzonym kilkuset tysięcy złotych, zakończył się dla biznesmena w miarę bezboleśnie. Zero sankcji finansowych, kara 2 lat więzienia w zawieszeniu na 4 lata. I to tylko za drobniejsze przestępstwa, np. dotyczące prowadzenia spółki czy złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Sąd uznał, że nie było dowodów na to, że szefowie agencji finansowej chcieli zatrzymać i zatrzymali dla siebie pieniądze klientów, a jedynie nieudolnie zarządzali przedsiębiorstwem.
Mariusz B. jednak nie uniknął więzienia. Ale nie za sprawy gospodarcze, tylko za jazdę po pijanemu. Po procesie w sprawie Grosika, usłyszał dwa kolejne prawomocne wyroki za jazdę w stanie nietrzeźwości i złamanie zakazu sądowego. Ostatni raz za rajd po ul. Rynek Kościuszki w marcu ubiegłego roku. Kierował fordem mając 2,3 promila.
Sąd stracił cierpliwość. - Ponieważ w okresie próby po raz drugi został skazany za umyślne przestępstwo podobne, sąd zarządził wykonanie kary warunkowo zawieszonej - tłumaczy sędzia Przemysław Wasilewski z Sądu Okręgowego w Białymstoku.
Pierwsza kara to ta wymierzona przy okazji sprawy Grosika. Mariusz B. jest już za kratami. Do odsiadki ma dwa lata. Z naszych informacji wynika, że przebywa w areszcie śledczym w Suwałkach.
Ale to najpewniej nie koniec jego kłopotów. W kolejce na uprawomocnienie się czeka jeszcze jeden wyrok. W grudniu 2013 roku Mariusz B. kierował mając 1,3 promila alkoholu w organizmie. Policja przyłapała go w Kleosinie. Sąd skazał go na 4 miesiące w zawieszeniu na 3 lata, grzywnę 1 tys. zł oraz 4-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Wyrok zaskarżyła prokuratura. Sprawa odwoławcza nie trafiła jeszcze na wokandę.
Sądowy serial
Spółka "Grosik" z siedzibą w Białymstoku była pośrednikiem finansowym. W latach 2004-2005 przestała przekazywać pieniądze osób, które za jej pośrednictwem opłacały rachunki. Pokrzywdzonych było ok. 8,3 tys. osób z całej Polski. Śledczy oszacowali ich straty na ok. 1,7 mln zł. Szefowie agencji zostali oskarżeni o przywłaszczenie.
Sąd Okręgowy w Białymstoku w październiku 2011 roku uniewinnił ich od tego zarzutu. Skazał na karę w zawieszeniu za przestępstwa związane z obrotem gospodarczym. Sąd II instancji utrzymał wyrok. Dodatkowo uchylił obowiązek częściowego naprawienia szkody.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?