Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karol Mackiewicz: Chciałbym pomóc Wigrom w utrzymaniu pierwszej ligi

Rozmawiał Tomasz Dworzańczyk
Karol Mackiewicz (z prawej)
Karol Mackiewicz (z prawej) Wojciech Drażba
Karol Mackiewicz był jednym z architektów awansu Wigier Suwałki do I ligi. Piłkarz liczy, że jego wypożyczenie z Jagiellonii zostanie przedłużone.

Transfer do Wigier zimą tego roku traktowałeś pewnie jako zesłanie, tymczasem chodzą słuchy, że w Suwałkach zamierzasz zostać na dłużej.

To nie jest tak, że Wigry traktowałem jako zesłanie, wręcz przeciwnie. W Jagiellonii nie mogłem liczyć na regularną grę w ekstraklasie, a chciałem się dalej rozwijać. Dlatego wypożyczenie do Suwałk było najlepszym rozwiązaniem. Ostatnie miesiące tylko to potwierdziły.

Kiedy przychodziłeś do Suwałk, to dało się odczuć, że klub celuje w awans?

Tak, bo przecież zimą zespół został wzmocniony. Fakt, że może na początku nie poszły za tym wyniki, ale później odpaliliśmy. W końcówce sezonu już nie mieliśmy sobie równych i wygraliśmy ligę.

W Suwałkach odżyłeś. Zdobywałeś bramki, asystowałeś. Wydaje się, że szybko tam się zaaklimatyzowałeś?

Rzeczywiście, w klubie panuje wręcz rodzinna atmosfera. Kibice mnie polubili i nie czułem się tam obco ani przez chwilę. Zresztą już wcześniej znałem wielu zawodników Wigier, z którymi grywałem jeszcze w juniorach. Poza tym, nie przychodziłem do Suwałk sam, bo obok mnie wypożyczeni z Jagiellonii byli Tomek Porębski i Mateusz Żebrowski.

Wróćmy jednak do jesieni ubiegłego roku. Pamiętasz zapewne mecz z Ruchem Chorzów, wygrany przez Jagiellonię 6:0. Grałeś w pierwszej połowie, a później wylądowałeś w rezerwach.

Tak, trudno zapomnieć te spotkanie. Ogólnie mój występ został oceniony pozytywnie, trener Piotr Stokowiec też po meczu mnie pochwalił i byłem trochę zdziwiony, że na tym praktycznie moje szanse na grę w pierwszym zespole się skończyły. Wiadomo, że każdy chce grać i trochę ta sytuacja mnie zabolała. Dalej jednak pracowałem ciężko na treningach, starałem się pokazać z jak najlepszej strony, ale nie wszystko zależało ode mnie. Dlatego zimą sam nalegałem na wypożyczenie i teraz nie żałuję.

W Jagiellonii zmienił się trener. Stokowca zastąpił Michał Probierz, więc może nowe rozdanie byłoby kolejną szansą?

Jeśli Jagiellonia się po mnie upomni, to wrócę i będę grał jak najlepiej potrafię, bo nadal jestem jej piłkarzem. Nie ukrywam jednak, że rozmawiałem już na ten temat z trenerami Probierzem i Zbigniewem Kaczmarkiem oraz dyrektorem sportowym Wigier Jackiem Zielińskim. Moje stanowisko jest takie, że chciałbym dalej grać w Suwałkach. Tam na mnie postawiono, tam zaistniałem w seniorskiej piłce i jeszcze mam wobec tego klubu dług, który chciałbym spłacić dobrą grą i pomóc w utrzymaniu się w I lidze.

Czyli do Jagiellonii na razie Cię nie ciągnie?

Jak pokazały ostatnie miesiące, taktyka małych kroczków przynosi efekty, więc po drugiej lidze, chciałbym spróbować sił w pierwszej. Tam też są silne zespoły, choćby Zagłębie Lubin, prowadzone przez trenera Stokowca. Nie ukrywam, że fajnie byłoby zagrać w tym meczu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny