Ten eufemizm definiuje nagromadzenie żartów z wydzielinami organizmu ludzkiego oraz zwierząt hodowlanych w roli głównej. Ale pewnie Amerykanom, którzy podczas seansów od wielu lat zażerają się popcornem specjalnie nie przeszkadza. Podobnie jak komikom uprawiającym stand up comedy, kiedy walcząc o uwagę widza, muszą czasem mieć ostry czy nawet dość wulgarny język. Seth MacFarlane chciał chyba połączyć w jednym obrazie sceny z "Django" siebie obsadzając w roli, którą serca widzów podbił Christopher Waltz. Jest niezwykle elokwentny, ale kiedy tylko da się lubić jego fajtłapowatość i prostolinijne spojrzenie, porcja wydzielin psuje obraz romantycznej komedii.
Żartów tylko dla dorosłych, także dotyczących spraw alkowy, jest o wiele więcej. Ale są też świetni aktorzy. Znakomity Liam Neeson, który może pobawić się rolą czarnego charakteru, duet Sarah Silverman/Giovanni Ribisi, który każdym kolejnym pojawieniem się na ekranie wzbudza jeszcze większy uśmiech, no i oczywiście Charlize Theron. Piękna kobieta nie może źle wyglądać w kowbojskich butach i z błyszczącym coltem w dłoni. A jeszcze kiedy celnie strzela, ma poukładane w głowie i dobrze całuje - zakocha się nie tylko pacyfistycznie nastawiony do życia hodowca owiec.
I tak oto mamy love story z Dzikiego Zachodu, czyli komedię romantyczną unurzaną w ekskrementach. Kiedyś takie połączenie byłoby zdecydowanie w złym guście, dziś, kiedy nawet w mediach ważne postaci opowiadają o intymnych stronach życia a w debatach obrzucają się błotem, taki humor da się przełknąć. Ale chyba raczej w gronie kolegów niż na romantycznej randce.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?