32-latek w audi zabił dwie osoby. Stracił prawo jazdy na 7 lat, wolność na 5 lat

- Nikt nie neguje faktu, iż jest to obiektywnie wyrok surowy, ale sprawiedliwy - mówił w piątkowym uzasadnieniu orzeczenia sędzia Dariusz Gąsowski. Mimo apelacji obrońcy oskarżonego Henryka C. (ten wnosił o złagodzenia kary), utrzymał wyrok z pierwszej instancji.

Zgodnie z nim skazany mężczyzna na 7 lat straci prawo jazdy. Ma też zapłacić kilka tysięcy złotych jednemu z pokrzywdzonych tytułem częściowego naprawienia szkody. To orzeczenie jest już prawomocne.

- Sąd badał wszystkie okoliczności, które mogły mieć wpływ na wysokość orzeczonej kary i nie dopatrzył się żadnych uchybień - podkreślał sędzia.

Do zdarzenia doszło w kwietniu ub. roku. Było około 1 w nocy. Oskarżony 32-latek kierował audi, którym podróżowało jeszcze trzech pasażerów. Jechał ul. Poleską w kierunku ul. Jurowieckiej.
Jak ustalili śledczy, Henryk C. mknął blisko 100 km/h, w miejscu - gdzie dozwolona była jazda 60 km/h. Nie dostosował prędkości do trudnych warunkowych pogodowych i nie zachował ostrożności. Wpadł w poślizg i stracił panowanie nad pojazdem. Uderzył w prawy bok toyoty jadącej sąsiednim pasem ruchu. Następnie odbił się od niej i sunąc prawymi kołami wzdłuż krawężnika uderzył w betonową latarnię oświetleniową. Ściął ją, i uderzył w kolejną. 25-letni pasażer pojazdu zginął na miejscu. Pozostała trójka białostoczan, kierowca oraz 27 i 22-latek trafili do szpitala. Mimo akcji ratunkowej, starszy z pasażerów zmarł. Drugi doznał poważnych obrażeń ciała.

- Pan C. świadomie rozwinął prędkość do poziomu, który można określić, jako niebezpieczną, i w efekcie prowadzącą do tragicznych skutków, które spotkały trzech młodych mężczyzn - mówił sędzia.
Oskarżonemu groziło 8 lat więzienia.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje